Bezbramkowy remis Kozienic

Drugi mecz, drugi bezbramkowy remis - piłkarze Kozienic, grając przez pół godziny z przewagą jednego zawodnika, nie potrafili strzelić gola. Co więcej - powinni się cieszyć, że żadnego nie stracili

Chwila, która przechyli szalę spotkania na korzyść Kozienic, miała nadejść w 58. min. Pomocnik Stali Michał Stolarz sfaulował Edwarda Czaplarskiego i za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska. Serca kibiców ściśniętych na rezerwowym boisku przy ul. Jeziornej natychmiast wypełniła nadzieja.

Niestety, goli autorstwa ich ulubieńców nie obejrzeli. Mało brakowało, a piłkę z bramki musiałby wyciągać Daniel Iwanowski. Na szczęście najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Tomaszem Szcześniakiem, a potem wyłapał zmierzającą w okienko piłkę po strzale Macieja Malinowskiego.

Gorąco pod bramką Kozienic było jeszcze w 82. min. W olbrzymim zamieszaniu piłka odbijała się od nóg zawodników, by w końcu trafić do Tomasza Szcześniaka. Na szczęście zawodnik Stali chybił.

Gospodarze próbowali atakować. Jednak z ich formą nie było najlepiej. Paweł Potent i Sylwester Sokół strzelali tyle celnie, co słabo, i golkiper gości nie miał problemów ze złapaniem piłki.

Bardziej wyrównany przebieg miała pierwsza część meczu. Bramkę mogli zdobyć zarówno strzelec wyborowy Kozienic Grzegorz Seremak, jak i Mariusz Sawa oraz Eugeniusz Kołodziejczyk. Jednak po ich strzałach piłka mijała światło bramki. Choć piłkarze Stali mieli lepiej ustawione celowniki, to najpierw Iwanowski, a potem Jacek Gogacz ratowali drużynę od straty gola.

- Wynik meczu uważam za sprawiedliwy, choć przez brak skuteczności moich piłkarzy, zamiast prowadzić już do przerwy, zremisowaliśmy - komentował trener Kozienic Wiesław Pisarski. Szkoleniowiec nie był zadowolony zarówno z formy swoich podopiecznych, jak i ze stanu boiska. - Gdy piłka wpadła w pole karne, to nie było wiadomo, jak się odbije. Rozumiem, że może być twarde, ale przynajmniej powinno być równe - narzekał Pisarski. - Ale podejmując się pracy w Kozienicach, wiedziałem, na co się decyduję. Dlatego o boisko niech się inni martwią, a ja będę wymagał od zawodników dobrej gry - podsumował trener.

MG MZKS Kozienice 0

Stal Głowno 0

Składy

Kozienice: Iwanowski - Sokół Ż, Procki Ż, Gogacz, Czaplarski, Skórnicki (65. Potent), Kocyk (46. Karski), Kołodziejczyk, Sawa, Seremak, Godlewski (46. Łagowiec, 79. Ogonek).

Stal: Jabłoński - Słyścio, Wiśniewski, Markiewicz, Szcześniak, Komorowski, Pakulski, Stolarz ŻCZ, Gajewski (85. Adamkiewicz), Malinowski, Banasiak (90. Smakowski).

Sędziował: Wiesław Bąk (Rzeszów).

Widzów: 500.

Bohater meczu

Daniel Iwanowski (niestety)

Gdyby nie bramkarz Kozienic, trzy punkty pojechałyby do Głowna.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.