Piłka nożna - II liga. Aluminium Konin - ŁKS Łódź 1:2 (0:1)

Trzecia kolejna porażka koninian!

W ten weekend wiele dzieje się w końcówkach meczów piłkarskich. Porażka koninian, choć pechowa, była też zasłużona. Aluminium pokazało, że w tym sezonie będzie mu bardzo ciężko zdobywać bramki, a tym samym odnosić zwycięstwa. W meczu z ŁKS koninianie zagrali słabo i nieskładnie.

Szybko stracony gol

Już w 5. min goście po szybkiej kontrze i silnym strzale Marcina Zasady prowadzili 1:0. Po stracie gola Aluminium próbowało wyrównać, ale grający w linii pomocy Krzysztof Wołczek był jedynym zawodnikiem tej formacji, który próbował konstruować akcje konińskiego zespołu. Kilka razy Aluminium od straty gola uratował dobrze broniący Radosław Cierzniak. Tymczasem pierwszy groźny strzał gospodarzy na bramkę gości miał miejsce dopiero w 38. min - uderzał Dariusz Wojciechowski. Napastnik Aluminium po dośrodkowaniu Wołczka uderzył z półobrotu, ale Jakub Skrzypiec był dobrze ustawiony. Szansę na wyrównanie miał też minutę później Dariusz Solnica, ale jego strzał minimalnie minął słupek bramki gości.

Drugą połowę znowu lepiej rozpoczęli piłkarze z Łodzi. Szanse na drugą bramkę w pierwszych dziesięciu minutach tej części gry mieli Krystian Bolimowski, Karol Piątek i dwa razy Tomasz Rączka. Bardzo dobrze bronił jednak Cierzniak.

Dramatyczna końcówka

Aluminium ruszyło do szturmu dopiero po godzinie meczu. W 64. min głową strzelał Bartnik. Dokładna kopia akcji minutę później także nie przyniosła wyrównania. To padło w 87. min, kiedy część znudzonych słabą grą kibiców opuszczała już stadion w Koninie. Solnica dostał wreszcie dobre prostopadłe podanie i przerzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem gości. Piłkarze ŁKS po stracie gola zachowali się tak, jakby bramka była wypadkiem przy pracy. Zebrali siły i w doliczonym czasie gry strzelili zwycięskiego gola. Jego autorem był Marcin Wachowicz, który po dośrodkowaniu Kossi Assogby wyprzedził konińskich obrońców i strzałem głową pokonał bezradnego Cierzniaka. - Moim zawodnikom zabrakło boiskowego ogrania, bo remis trzeba było utrzymać - mówił trener Aluminium Janusz Białek. Przyznał też, że nie ma w składzie klasycznego napastnika, który byłby realnym zagrożeniem dla bramkarzy rywali. Nisko ocenił też grę pomocników. Szkoleniowiec ŁKS Bogusław Pietrzak żałował, że jego zawodnicy nie wykorzystali tak wielu sytuacji do zdobycia gola. - Po dobrych recenzjach po ostatnich meczach i tak szybko strzelonym pierwszym golu w Koninie moi zawodnicy poczuli się wielcy i to ich trochę zgubiło - mówił Pietrzak.

Strzelcy bramek

0:1 Zasada (5. min), 1:1 Solnica (87.), 1:2 Wachowicz (90.)

ALUMINIUM: Cierzniak - Lamberski Ż, Bartnik, Woźniczka, Wysocki (72. Nawrot Ż), Nowak (43. Bekas), Witek, Wołczek, Solnica, Cichos, Wojciechowski (55. Jasiński)

ŁKS: Skrzypiec - Kardas Ż (68. Kowalczyk), Przybyszewski, Białek, Zasada, Sierant, Bolimowski (55. Wachowicz Ż), Duda, Pach Ż (80. Assogba), Piątek, Rączka Ż.

Sędzia: Marcin Nowak (Koszalin). Widzów 2,5 tys.

Po tej porażce sytuacja Aluminium w tabeli jest bardzo trudna.

Wyniki 3. kolejki

Tabela II ligi

Uwaga: Szczakowianka rozpoczęła rozgrywki, mając minus 10

punktów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.