Piast Gliwice - RKS Radomsko 1:3

Po przejściu z GKS Bełchatów do RKS Radomsko Jacek Berensztajn przeżywa drugą młodość. Jego dwa gole zapewniły radomszczanom pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.

To kolejny dobry występ Berensztajna, który już w środę w pojedynku z Błękitnymi Stargard Szczeciński pokazał się z dobrej strony. Zdobył wtedy gola i bardzo dobrze rozgrywał piłkę. W sobotę spisał się jeszcze lepiej, bo dzięki niemu już po półgodzinie gry RKS prowadził 2:0. Trenerzy Józef Antoniak i Jan Makowiecki wystawili przeciwko Piastowi aż sześciu pomocników. Na ławce usiadł słabiej spisujący się od początku tego sezonu Radosław Kowalczyk, a do składu wrócił za to Rafał Dopierała.

Spotkanie ułożyło się bardzo pomyślnie dla gości. W 4 min indywidualną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Jarosław Lato, jeden z najlepszych zawodników sobotniego spotkania. Pomocnika z Radomska w polu karnym sfaulował Janusz Bodzioch, a jedenastkę na gola zamienił Berensztajn. Ten sam zawodnik jeszcze raz przed przerwą pokonał Jacka Gorczycę. W 32 minucie obrońcy Piasta tak nieudolnie wyprowadzali piłkę, że bez trudu zdołał ją przejąć Przemysław Węgier. Napastnik RKS odważnie wbiegł w pole karne i dokładnie dośrodkował do Berensztajna, który efektownym szczupakiem wpakował piłkę do siatki z kilku metrów. - Po raz ostatni dwa gole zdobyłem jeszcze w pierwszej lidze w spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg. Cieszę się z bramek, ale przede wszystkim z naszego zwycięstwa - podkreślał po meczu 30-letni Berensztajn. On oraz Lato i Rafał Dopierała byli zresztą motorami napędowymi większości ofensywnych akcji RKS.

W drugiej połowie gra Piasta zaatakował. Duża w tym zasługa byłego widzewiaka Adama Krygera, który pojawił się na boisku w miejsce Henryka Bałuszyńskiego. W 55 min bramkarza gości próbował zaskoczyć Rafał Andraszak. Siedem minut później na bramkę Krzysztofa Kozika strzelał z dystansu Rafał Kocyba. W 72 min w słupek trafił Andraszak. Gol dla Piasta wisiał na włosku. Wreszcie kilka minut później w zamieszaniu podbramkowym Marcin Nowak sfaulował Piotra Ussa i sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Janusz Bodzioch. Gospodarze rzucili się do kolejnych ataków. Na bramkę Kozika strzelali Paweł Gamla i Bodzioch.

Wystarczył jednak jeden błąd i goście zdobyli rozstrzygającą bramkę. Na środku boiska piłkę stracił debiutujący w Piaście Robert Sierka, były gracz Groclinu Grodzisk i GKS Katowice. Przejął ją Dopierała, zagrał do Bogdana Jóźwiaka, który idealnie podał do Marcina Folca. Ten poradził sobie w polu karnym z obrońcami Piasta i bez problemów pokonał Gorczycę. Folc po raz trzeci pojawił się na boisku jak rezerwowy i zdobył już trzeciego gola. - To było dobre spotkanie. Mecz ułożył się po naszej myśli. Szybko zdobyte bramki sprawiły, że później grało nam się łatwiej. Potem niepotrzebnie cofnęliśmy się do defensywy. Wygraliśmy jednak zasłużenie - komentował Józef Antoniak, szkoleniowiec RKS.

- Byliśmy spóźnieni o metr, o jedno tempo w stosunku do rywali. Tak nie można grać w defensywie. Szkoda, bo po strzeleniu kontaktowej bramki były okazje do wyrównania. Sierka sam meczu nie wygra. Dziś zagrał na lewej pomocy, bo i tam mamy dziurę. Dobrze, że w trudnych momentach możemy liczyć na naszych kibiców - podkreślał trener Dankowski.

Strzelcy

Piast: Bodzioch (78.)

RKS: Berensztajn (5., 32.), Folc (85.)

Widzów: 2,5 tys..

Składy

Piast: Gorczyca - Gamla, Bodzioch, Szeja Ż - Opeldus (46. Żyrkowski Ż), Szmatiuk, Bałuszyński (46. Kryger), Kocyba, Sierka Ż - Andraszak, Piechocki Ż (75. Uss)

RKS: Kozik - Nowak Ż, Prokop, Smoliński Ż - Jóźwiak (90. Pluta), Leszczyński Ż, Markiewicz, Berensztajn Ż, Dopierała (87. Kowalczyk), Lato - Węgier (76. Folc)

Sędziował: A. Kajzer (Rzeszów)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.