PIŁKA NOŻNA. III liga, przed meczem Stal Rzeszów - Stal Stalowa Wola

Stal Rzeszów w sobotę o godzinie 20, przy światłach jupiterów, zainauguruje nowy sezon na własnym boisku. Rywal Stal ze Stalowej Woli, jeszcze niedawny II-ligowiec z pewnością, zadania gospodarzom nie ułatwi

Co prawda Stal Stalowa Wola to zupełnie inny zespół niż ten sprzed roku, ale w pierwszej kolejce młodzi piłkarze trenera Sławomira Adamusa zremisowali z doświadczoną ekipą Pogoni Staszów 1:1. Stalowowolanie solidnie przygotowują się do sobotniego pojedynku. Stalówka zagra w Rzeszowie najprawdopodobniej w najmocniejszym składzie być może z pozyskanym z Resovii Danielem Bartłomowiczem. - Szanse, że Daniel wystąpi w Rzeszowie oceniam 50 procent - mówił w czwartek trener Adamus. - Z zawodnikiem jesteśmy już dogadani, ale pozostało jeszcze zgłoszenie Daniela do rozgrywek - mówi szkoleniowiec Stalówki. - Pod znakiem zapytania stoi z kolei występ lekko kontuzjowanych Artura Winiarskiego i Mariusza Pielecha - tłumaczy II trener Stali Bogusław Szopa.

Zdaniem Adamusa faworytem sobotniego pojedynku są gospodarze. - Jest to zespół konsekwentnie budowany od kilku lat, drobne korekty dokonywane w składzie mają na celu wzmocnienie zespołu. Tak oceniam np. ostatnie wzmocnienia Marcinem Pacułą i Grzegorzem Jasiakiem po stracie Łukasza Szczoczarza. Będzie ciężko, ale nie poddamy się bez walki - mówi Adamus. - Przede wszystkim musimy uważać na stałe fragmenty wykonywane przez Pawła Kloca. Zapowiada się ciekawe widowisko, a dodatkowym smaczkiem będzie fakt, że rozgrywane będzie ono w świetle jupiterów - dodaje Szopa.

Według recepty Adama Małysza

Marek Kruczek: - Tydzień temu w remisowym meczu z Górnikiem w Wieliczce nie najlepiej spisywała się rzeszowska obrona. Czy będą zmiany w tej formacji?

Jaromir Kocot, II trener Stali Rzeszów: - W Wieliczce obrona nawalała to fakt i to boli tym bardziej, że w okresie przygotowawczym szczególnie pracowaliśmy nad poprawieniem jej gry. Będzie zmiana w obronie, ale podyktowana nie słabszą formą konkretnego zawodnika lecz wymogami jakie stawia rywal. Nie mogę powiedzieć jaka to będzie zmiana.

Kibice oczekują zwycięstwa w pierwszym meczu na własnym boisku...

- Tego nie można przecież obiecać. Na boisku walczą dwie drużyny i wynik zawsze jest niewiadomą. Od początku pracy z naszymi piłkarzami czyli z górą od dwóch lat wzorujemy się na... Adamie Małyszu. On zawsze podkreśla, że koncentruje się na jednym konkrektnym skoku i nie zważając na rywali stara się zawsze skoczyć tak jak może najlepiej. My także skupiamy się na każdym meczu nie oglądając się za siebie ani nie wybiegając w przyszłość. Wpajamy naszym piłkarzom by dawali z siebie wszystko na co ich stać po to by schodząc z boiska, bez względu na wynik meczu, mogli sobie z czystym sumieniem powiedzeć: zrobiłem wszystko co mogłem. Wynik jest wypadkową takiej postawy. Sukces jest nam potrzebny jak każdemu sportowcowi, ale nie obciążamy zawodników dodatkowo mówiąc: musimy wygrać. My mówimy: musimy uczciwie dać z siebie wszystko.

W Stalowej Woli prawdopodobnie wystąpi już Daniel Bartłomowicz co z pewnością zwiększy jej siłę uderzeniową...

- Bartłomowicz na pewno wzmocni siłę drużyny trenera Adamusa. To piłkarz obdarzony silnym strzałem i dobrym przeglądem pola. Ale nie oznacza to, że będziemy się bardziej bać stalówki.

Trener Stalowej Woli Sławomir Adamus uważa, że rzeszowianie są faworytem konfrontacji obu Stali...

- Jeszcze dwa miesiące temu stalówka grała w II lidze i patrząc z tego punktu widzenia to oni są faworytami. Wszystko zweryfukuje boisko.

Początkiem tygodnia Marcin Pacuła, Mateusz Rzucidło i Ali Ibrahim nie uczestniczyli w treningach z powodu choroby. Czy Stal wybiegnie na boisko w optymalnym składzie?

- Jaki będzie skład zadecydujemy przed meczem. Mamy taka zasadę, że o składzie pierwsi dowiadują się zawodnicy. Wcześniej nikt go nie zna nawet prezes sekcji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.