Górnik Łęczna - Wisła Płock, sobota, godz. 17.30

Zaczynają się emocje związane z ekstraklasą. Nafciarze rozpoczynają nowy sezon od spotkania z beniaminkiem Górnikiem Łęczna.

Mecz odbędzie się w sobotę w Łęcznej, a rozpocznie o 17.30. Trenerzy obu zespołów zgodnie twierdzą, że będzie to trudny pojedynek. - Każdy mecz będzie dla nas ciężki - mówi szkoleniowiec nafciarzy Mirosław Jabłoński.

- Na pewno jest to jakieś przeżycie. Z niecierpliwością czekam na to spotkanie, ale generalnie nie mam tremy. Nie znaczy to wcale, że nie doceniam klasy rywala. Wisła to bardzo groźny przeciwnik, dlatego z pewnością mecz nie będzie łatwy - stwierdził trener Górnika Jacek Zieliński.

Dla 25-tys. Łęcznej oddalonej o 20 km od Lublina na pewno sobota będzie wielkim świętem. Górnicy już kilka razy pukali do drzwi ekstraklasy. Ale na drodze stawali im m.in. nafciarze. Tak było w sezonie 1998/99. Wtedy płocki zespół awansował do ekstraklasy z pierwszego miejsca, chociaż w trakcie sezonu Górnik wyprzedzał go w tabeli. W sezonie 2001/2002 ekipa z Łęcznej znowu próbowała przebić się do I ligi. I znowu lepsza okazała się Wisła. W minionym sezonie Górnik wykorzystał swoją szansę. W barażach ograł Zagłębie Lubin (1:0 i 2:1) i po 12 latach na Lubelszczyznę powróciła I liga.

Na pewno nafciarze niezbyt przyjemnie wspominają ostatnie ligowe pojedynki z Górnikiem. Bo w Łęcznej przegrali aż 0:3, a u siebie 1:2. Ale to było jeszcze w II lidze. Miejmy nadzieję, że w ekstraklasie historia się nie powtórzy. Teoretycznie faworytem spotkania jest Wisła. W końcu nafciarze zakończyli poprzedni sezon na 9. miejscu w ekstraklasie, a zespół z Łęcznej to beniaminek. Ale Górnik na pewno będzie chciał w inauguracyjnym meczu ekstraklasy pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością. Będzie chciał zdobyć historyczne punkty w I lidze.

- Nie ma co popadać w panikę - uspokaja Jabłoński. I dodaje: - Musimy realizować swoje założenia, grać mądrze. Nie dać narzucić sobie stylu gry przeciwnika. Na pewno będzie komplet publiczności i to będzie pomagało gospodarzom. Musimy być na to odporni. Stać nas na udowodnienie, że mamy wyższe umiejętności. Tylko trzeba w to wierzyć i pokazać na boisku. Nie można tak jak w meczu z Odrą w Opolu pozwolić sobie na moment niepewności. Nawet jak się przegrywa, to mecz trwa 90 minut i jeszcze można odrobić straty. Myślę, że na ten mecz zespół wyjdzie maksymalnie zmobilizowany i skoncentrowany.

Przed nadchodzącym sezonem w obu zespołach nastąpiły roszady w składach. Do Górnika przyszło sześciu nowych piłkarzy. - Szukaliśmy zawodników na konkretne pozycje i w 95 procentach takich znaleźliśmy - mówi Zieliński. - Dołączyli do nas Mirosław Budka, Krzysztof Kłosiński, Robert Mioduszewski, Artur Kościuk, Tomasz Prasnal i jako ostatni Robert Dymkowski. Przyszli piłkarze, którzy w polskiej piłce nie są zbyt znani - może z wyjątkiem Dymkowskiego. Myślę, że będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony, a niektórzy przypomnieć. Liczę na Dymkowskiego, który powinien nam bardzo pomóc z przodu, bo właśnie z linią napadu mieliśmy największe problemy.

W Wiśle natomiast znaleźli się m.in. Jakub Wierzchowski, Dariusz Gęsior, Andrzej Kobylański, Maciej Terlecki. Gęsior i Kobylański leczyli ostatnio kontuzje. Ale na sobotnie spotkanie znaleźli się w szerokiej kadrze i być może wybiegną na boisko.

W Górniku jest kilku graczy, których dobrze znają płoccy kibice. Przede wszystkim barw zespołu z Łęcznej broni Piotr Soczewka. To wychowanek Wisły. W Płocku zawsze był darzony sporą sympatią. W Górniku są również Mirosław Budka i Maciej Pastuszka, którzy swego czasu grali w Płocku. Za to teraz w Wiśle gra Jakub Wierzchowski, który sporo czasu spędził w Łęcznej.

Obu ekipom w sezonie 2003/04 przyświecają inne cele. Wisła ma walczyć o miejsca 1-8. - Naszym celem jest utrzymanie się w ekstraklasie i temu wszystko podporządkujemy. Uważam, że będziemy blisko środka tabeli - mówi z kolei szkoleniowiec Górnika.

Przypuszczalny skład Wisły: Wierzchowski - Wojnecki, Gęsior (Wasilewski), Romuzga, Janus - Jakubowski, Terlecki, Preksaitis (Gęsior), Kobylański - Jeleń, Mikulenas.

Copyright © Agora SA