Już za miesiąc Andrzej Nowosada może wrócić do ringu

Andrzej Nowosada, jeden z najbardziej uzdolnionych zawodników młodego pokolenia w kraju, być może za miesiąc wróci do ringu

21-letni bokser wagi koguciej jest wielce utalentowany, ale sprawia przy tym równie dużo kłopotów. Badanie antydopingowe przeprowadzone 25 sierpnia ub.r. wykazało w jego organizmie śladowe ilości amfetaminy. Nie była to pierwsza wpadka zawodnika białostockiego Hetmana, co ujawnił prezes Polskiego Związku Bokserskiego Czesław Ptak. Nowosadę zawieszono w prawach zawodniczych na dwa lata. Po odbyciu połowy kary klub i pięściarz mogą ubiegać się o darowanie reszty kary. Będzie to możliwe już 25 sierpnia, czyli w tygodniu poprzedzającym wznowienie rozgrywek ligowych.

Klub już wysłał odpowiednie pisma do związku. Na razie otrzymał jedynie odpowiedź, że podobne podania będą rozpatrywane dopiero po 25 sierpnia. Prezes Ptak zalecił nawet, by Hetman nie godził się póki co choćby na wspólne treningi Nowosady. Trener białostoczan Stanisław Wąsowski zamierza jednak pomóc młodemu bokserowi i tylko żartuje, że kiedy Andrzej przychodzi na salę, to on sam wychodzi, by go nie widzieć.

- Wydaje mi się, że Andrzej zrozumiał już swoje błędy - tłumaczy Wąsowski. - Bardzo chce trenować, przygotowywać się do walk. Chciałby zaboksować od razu w pierwszym czekającym nas meczu ligowym, ale ja myślę, że będziemy musieli trochę poczekać - do serii pięciu spotkań od końca września do końca października. Wtedy na pewno nam się przyda.

- Myślimy też nad badaniami zapobiegającymi kolejnej wpadce - nie kryje Wąsowski. - Tak aby już więcej nie wyszedł taki niewypał, jak przed rokiem.

Być może Nowosada zdąży jeszcze nawet przygotować się do eliminacji olimpijskich, które rozpoczną się w lutym. Może to być o tyle łatwiejsze, że numer jeden w kraju w kategorii koguciej, Andrzej Liczik z PKB Poznań (po rozpadzie Imeksu Jastrzębie przeszedł tam razem z Krzysztofem Szotem), ma podobno problemy z utrzymaniem wagi 54 kg.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.