Sparing Legia Warszawa - ŁKS 3:0

Spotkanie odbyło się na stadionie przy Łazienkowskiej, a na trybunach było prawie 2 tys. widzów, którzy nie mogli narzekać na emocje.

Trenerzy Bogusław Pietrzak i Włodzimierz Tylak przetestowali 23 zawodników. Przede wszystkim chcieli sprawdzić przydatność kandydatów do gry w pomocy i bramkarzy. Dlatego w pierwszej połowie goście zagrali tylko z jednym napastnikiem Grzegorzem Kaletą, który nie wygrał żadnego pojedynku z obrońcami. O wiele lepiej spisywali się pomocnicy: Michał Białek, Mariusz Misiura i Marcin Wachowicz, którzy należeli do czołowych zawodników. - U Misiury widać zaległości treningowe, ale będę mu się jeszcze przyglądać - mówi Tylak. Według szkoleniowca Wachowicz potrafi grać w piłkę, ale w poprzednim klubie nie dostawał zbyt często szansy występu.

W obronie łodzianie zagrali w eksperymentalnym składzie. Blok defensywny tworzyli Radosław Kardas, Sebastian Przybyszewski, Tomasz Rączka i Jakub Cieciura. Dla Przybyszewskiego był to pierwszy występ od prawie trzech miesięcy. Nowicjuszem był Cieciura, który na lewej obronie ma być następcą Karola Piątka.

Z dwóch bramkarzy lepiej wypadł Tomasz Stanisławski, którego trener Tylak zaprosił na sparing z Legią oraz na sobotni mecz kontrolny z Unią Skierniewice.

Sam mecz był wyrównany. Pierwszy gol padł po błędzie sędziego, który nie widział pozycji spalonej Marka Saganowskiego. Dwa następnie łodzianie stracili po fatalnych zagraniach własnych obrońców: Mariusza Zasady i Dawida Andrzejczaka.

Łodzianie zaskoczyli gospodarzy bardzo agresywną grą w obronie. - W wielu fragmentach meczu byliśmy o wiele szybcy od rywali - podsumował mecz Tylak. - Minusem jest to, że nie mamy kim straszyć w ataku.

W drugiej połowie wystąpiła druga jedenastka, w której najlepiej zaprezentowali się Cezary Czpak oraz Jacek Sorbian. Łodzianie powtórzyli jednak błędy z poprzedniej rundy, czyli zademonstrowali fatalną skuteczność. Sam Czpak powinien zdobyć minimum dwa gole.

Prezes ŁKS Roman Stępień poinformował, że do konkretnych rozmów z piłkarzami dojdzie w najbliższym czasie. Po meczu trener Tylak rozmawiał z dyrektorem sportowym Legii Jerzym Engelem o wypożyczeniu do łódzkiego zespołu napastnika Adama Cieślińskiego. Według Engela dopiero po powrocie drużyny ze zgrupowania we Francji zostanie podjęta decyzja, czy piłkarz będzie mógł zagrać w Łodzi.

Wczoraj działacze ŁKS przesłali do urzędu miasta poprawiony przez siebie projekt umowy dzierżawy terenów wokół stadionów przy ul. Ogrodowej i al. Unii. - Teraz piłka jest po stronie miasta - mówi Stępień.

n LEGIA WARSZAWA - ŁKS 3:0 (1:0): Saganowski 2, Cieśliński.

Legia: Boruc - Szala, Jóźwiak, Zieliński, Jarzębowski - Sokołowski II, Surma, Vuković, Kiełbowicz - Saganowski, Mięciel oraz Krzyształowicz, Cieśliński, Gmitrzuk, Zganiacz, Sokołowski I, Magiera, Wróblewski, Dudek.

ŁKS (I połowa): Sowiński - Kardas, Przybyszewski, Rączka, Cieciura - Misiura, Białek, Kowalczyk, Żebrowski, Wachowicz - Kaleta.

II połowa: Staniszewski - Pierścionek, Becalik, Andrzejczak, Wolski - Czpak, Sessou, Sorbian, Zasada - Tomczak, Gallardo oraz Wielgus.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.