Dwie drużyny z regionu spadają z III ligi piłkarskiej

Do pogodzonego z tym już TKP Toruń dołączyła Sparta Brodnica, która przegrała mecz o byt w... Toruniu. Chemik/Zawisza trzeci w tabeli, Polonia/Crulex 10., a Unia Janikowo 13.

Nie ma litości

W Toruniu układów nie było: gospodarze nie poszli na rękę brodniczanom. Pokonali ich jedną bramką i pociągnęli za sobą do IV ligi. - W sporcie nie ma kalkulacji - skwitował trener zwycięzców Wiesław Borończyk. - Przy takim wyniku nie będzie niezdrowych komentarzy. Zespół wiedział, o co gra. W przyszłym sezonie spotkamy się w IV lidze, a chodziło o to, aby nie rozpoczynać jej ze złymi wspomnieniami - mówił po meczu szkoleniowiec pogodzonego ze spadkiem TKP.

Dla gości był to mecz o wszystko. Aby zapewnić sobie utrzymanie, musieli wygrać, w przypadku remisu wszystko zależałoby od rezultatów innych spotkań ostatniej kolejki.

Na boisku można jednak było odnieść odwrotne wrażenie, że to torunianie walczą o byt. Byli aktywniejsi, grali z większym zaangażowaniem, podczas gdy Sparta raziła biernością i brakiem koncepcji na przełamanie dobrej defensywy TKP. Obraz meczu mógłby być inny, gdyby nie sytuacja z 18 min. Wtedy w polu karnym podczas interwencji Wojciech Stryżko zahaczył pomocnika gości Maksima Mirwę, ale ten nie doczekał się rzutu karnego.

Przewaga TKP od tej chwili stopniowo rosła. W 21 min. Stryżko popisał się efektownym dryblingiem przy końcowej linii boiska, oszukał trzech defensorów, ale trafił w boczną siatkę. Później napastnicy TKP wymienili ze sobą kilka szybkich podań, po których obrońcy Sparty znów niemal stracili orientacje, ale z 8 m do siatki nie trafił Mateusz Dobek.

Kluczowy dla losów meczu okazał się kardynalny błąd Piotra Buchalskiego. W ostatniej minucie pierwszej połowy w niegroźnej sytuacji odbił piłkę ręką w polu karnym, po czym pozostało mu już tylko złapać się za głowę. Pewnym wykonawcą "jedenastki" był Łukasz Drwięga. - Przez pierwsze 20 minut byłem pewny, że wygramy. Niestety, poważny wpływ na wynik miały kontrowersyjne moim zdaniem decyzje sędziego. Bramkę do szatni straciliśmy po problematycznym rzucie karnym - oceniał trener Sparty Mariusz Modracki.

Goście najwyraźniej stracili wtedy wiarę w możliwość odrobienia strat. Mało aktywny był Mirwa, a Dymitr Leszaniuk przegrywał wszystkie pojedynki indywidualne ze świetnie dysponowanym Łukaszem Wróblem. TKP grało znacznie składniej i pomysłowo. W 63 min w słupek trafił Tomasz Urbański, a chwilę później wynik podwyższył Damian Grzędzicki. Wykonując rzut wolny wykorzystał lukę w murze Sparty, a Andrzej Retlewski zareagował dopiero, gdy piłka wpadła już do siatki. - To wybiło moich podopiecznych z rytmu, ale to nie zmienia faktu, że kilku z nich zagrało bardzo słabo. Zawiedli mnie przede wszystkim Piotr Jakubczyk i Sławomir Gołębiewski - dodawał Modracki.

Brodniczan próbował poderwać do walki najlepszy w ekipie Jakub Zabłocki. Zdążył jeszcze zdobyć bramkę wykorzystując błąd ustawienia defensywy TKP; trafić w słupek, ale ostatecznie wraz ze swoimi kolegami po meczu kręcił z niedowierzaniem głową. - Ja współczuję "Mańkowi" Modrackiemu, bo to mój kolega. Ale w sporcie nie ma litości, nie ma kalkulacji. Wiedzieliśmy, że największym atutem Sparty jest kontratak, a my im takiej okazji nie daliśmy zbyt wiele - podsumował szkoleniowiec TKP.

TKP TORUŃ 2 (1)

SPARTA BRODNICA 1 (0)

Strzelcy bramek:

TKP: Drwięga (45., rzut karny), Grzędzicki (63.)

Sparta: Zabłocki (70.)

Widzów: 500

TKP: Kryszak - Kłosowski, Melnicki, Gęsicki, Ł. Wróbel - Świderek, Grzędzicki (88. Kozianowski), Urbański, Dobek (85. Maćkiewicz) - Drwięga (85. Gobinet), Stryżko (80. Marciniak)

Sparta: Retlewski - M. Wróbel, Koprowski, Gołębiewski (62. Bukowski), Wawrzyniak - Buchalski, Dulas, Mirwa, Jakubczyk (66. Pliszka) - Zabłocki, Leszaniuk

Telefony, telefony

Komórkowe telefony zajmowały w Janikowie więcej uwagi niż piłka na boisku. Działacze obu regionalnych klubów dzwonili ciągle, by dowiedzieć się, jak grają drużyny, z którymi rywalizują o utrzymanie. uspokoili się po wieściach z Torunia

Unia i Polonia/Crulex były przed ostatnią kolejką zagrożone spadkiem razem z Gryfem Wejherowo, Kotwicą Kołobrzeg i Spartą Brodnica. Losy zespołów z Janikowa i Bydgoszczy zależały i od wyniku ich bezpośredniego starcia, jak i rezultatów meczów rywali (Gryf grał w Stargardzie Sz., Kotwica u siebie z rezerwami Amiki, a Sparta w Toruniu z TKP).

Najszybciej załatwiły w sobotę trzecioligowy byt zespoły z Wejherowa i Kołobrzegu. Gryf strzelił jedną a potem drugą bramkę na boisku zwycięzcy rozgrywek - Błękitnych, a Kotwica zgodnie z oczekiwaniami prowadziła z Amiką II.

Natomiast na boisku w Janikowie pierwsza połowa mijała bez bramek. Bydgoszczanie zaczęli bardzo ostrożnie, nastawieni na defensywę, Bramkarz Krystyn Hilscher maksymalnie celebrował wprowadzenie piłki do gry. - Panowie gramy, bo odgwiżdżę grę na czas - ostrzegał polonistów sędzia Bogusław Kozioł ze Szczecina. Unia atakowała i na początku spotkania miała dwie okazje do strzelenia gola. W 4 min Arkadiusz Krysiak główkował, ale piłka odbiła się od górnej krawędzi poprzeczki. Lepszą szansę zmarnował pięć minut później. Przed polem karnym piłkę stracił Artur Górecki. Krysiak uderzył z 13 m i trafił w spojenie słupka i poprzeczki.

- Przewaga Unii wynikała z tego, że przyjmowaliśmy ją blisko swej bramki. Miało być inaczej, ale kiedy zobaczyłem, co robi sędzia, cofnąłem się na szesnastkę. Gdybyśmy wyszli do przodu i poszłoby podanie do napastnika Unii, arbiter puściłby ewentualne spalone - tłumaczył grający trener Polonii/Cruleksu Dariusz Porbes, który na boisku występował jako ostatni obrońca i po meczu zarzucił arbitrowi stronnicze sędziowanie. Arbiter pobił chyba rekord żółtych kartek. W sumie pokazał ich aż 12, z czego 8 bydgoszczanom.

Ci w 27 min przeprowadzili kontratak. Kiedy Dariusz Gliniewicz mijał przed polem karnym obrońcę, został przewrócony, ale sędzia nakazał kontynuowanie gry. - Panie, co pan robi - krzyczał do niego oburzony napastnik.

Janikowianie przeważali, ale słabo grali napastnicy. - To nerwy, oni bali się strzelać - wyjaśniał po meczu trener Unii Zbigniew Milewski. Pudłowali w 25 min Mariusz Rosiak i w 28 min Jacek Łukomski. Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola, ale piłkarze najbardziej byli w przerwie uspokojeni wynikiem z Torunia, gdzie wygrywało TKP. Spadał wtedy Sparta.

W 47 min wbiegającego w pole karne Rosiaka przewrócił Zbigniew Sieradzki. Arbiter wskazał na rzut karny. Janusz Humaj spudłował jednak z 11 m. - Nigdy tak nie strzela na treningu, ale to kwestia zdenerwowania - tłumaczył strzelca Milewski. Janikowianie mieli jeszcze kilka okazji, ale żadnej nie wykorzystali, m.in. w 57 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Maciej Wódkiewicz, ale piłkę nad poprzeczką wybił Hilscher. W 85 min Rosiak stał 5 m przed bramką, ale jego strzał głową był niecelny. Chwilę później spiker ogłosił, że TKP pokonało Spartę 2:1. W tym momencie stało się jasne, że Unia i Polonia/Crulex zostają w III lidze. Po końcowym gwizdku piłkarze obu zespołów gratulowali sobie wzajemnie utrzymania.

UNIA JANIKOWO 0

POLONIA/CRULEX BYDGOSZCZ 0

Żółte kartki: Modliński, Wódkiewicz, Łukomski, Rosiak (Unia), Kłos, Zarembski, Maziarz, Filarski, Szutkowski, Górecki, Porbes, Sieradzki (Polonia/Crulex). Widzów: 1200

Unia: Ciesielski- Modliński, Janeczek, J. Humaj (70. Nowaczyk), Wódkiewicz- Łukomski, Słupecki, Krysiak, Młodzieniak- Kuczyński, Rosiak

Polonia/Crulex: Hilscher- Kłos, Porbes, Thiede, Górecki- Szutkowski (62. Kołacki), Sieradzki, Maziarz (90. Jędrzejak), Filarski- Gliniewicz (74. Kleszczewski), Zarembski

Urazy na wakacje

Graliśmy przez dwa tygodnie co trzy dni mecz ligowy i pucharowy, więc dziś chłopacy byli już w wakacyjnej formie - tłumaczył swych podopiecznych trener Chemika/Zawiszy Bogdan Saboń. Bydgoszczanie, pokonując w sobotę Flotę różnicą czterech bramek, mogli właśnie kosztem tej ekipy skończyć sezon na drugim miejscu. W słońcu i duchocie nie dało się zauważyć, że grają drużyny czołówki III ligi. Bydgoszczanie odczuwali brak w napadzie kontuzjowanego Jacka Ziemińskiego (złamał w Brodnicy chrząstkę palca prawej nogi), co gorsza - w końcówce kolano skręcił Sebastian Zieliński, a palec prawej nogi złamał Krzysztof Krawczyk.

Po pierwszej połowie można było spokojnie pójść do domu. Z obu stron nie padł bowiem żaden mocny celny strzał na bramkę, gra toczyła się w środku pola, a gdy piłkarze zbliżali się do pola karnego, w poczynania wkradał się chaos. Ciekawie mogło być 10 minut przed przerwą, ale wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Rogóża sfaulował Andrzej Miązek. Grający kapitan Floty dostał tylko żółtą kartkę. Wystarczyło jednak 10 minut drugiej połowy, by mecz stał się bardzo interesujący. Najpierw w narożniku pola karnego gospodarzy piłkę wywalczył Krzysztof Mikuła, precyzyjnie uderzył i futbolówka wpadła w okienko, ocierając się o poprzeczkę bramki Artura Gajewskiego. W odpowiedzi, tuż po wznowieniu, z powietrza z 14 m kropnął Włodzimierz Korecki, ale piłka trafiła w słupek. Za kilka minut wyrównał jednak Adam Kardasz, wykańczając uderzeniem głową dośrodkowanie Koreckiego z rzutu rożnego. Drużyna ze Świnoujścia w ten sam sposób zdobyła 180 sekund później zwycięskiego gola: przy wrzutce Mikuły bydgoską obronę ubiegł Marcin Łapiński. Mogły paść jeszcze przynajmniej po dwa gole z obu stron. Goście nie wykorzystali dwóch strat piłek Adriana Raszki. Kornel Semenowicz natomiast dwukrotnie w sytuacjach "sam na sam" za słabo po ziemi uderzał, by zaskoczyć interweniującego nogami Sergiusza Prusaka.

CHEMIK/ZAWISZA 1 (0)

FLOTA ŚWINOUJŚCIE 2 (0)

Strzelcy bramek

Chemik/Zawisza: Kardasz (62.)

Flota: Mikuła (55.), Łapiński (66.)

Żółte kartki: Górecki, Korecki; Miązek, Noga. Widzów: 80

Chemik/Zawisza: Gajewski- Śmiglewski, Tlałka (73. Raszka), Pruss- Zieliński (75. Cyrankiewicz), Szpejna (59. Górecki), Piętka, Krawczyk, Kardasz- Korecki (73. Semenowicz)

Pozostałe wyniki

Błękitni Stargard Sz. - Gryf Wejherowo 1:3

Obra Kościan - Tur Turek 0:1

Warta Poznań - Gwardia Koszalin 0:3

Unia Tczew - KP Police 0:0

Kotwica Kołobrzeg - Amica II Wronki 3:1

Końcowa tabela

dom wyjazd

5. Obra 30 44 47-37 11-1-3 32-11 1-7-7 15-26

10. Polonia/Crulex 30 40 44-37 8-4-3 31-15 2-6-7 13-22

13. Unia J. 30 39 38-38 9-1-5 28-14 3-2-10 10-24

Błękitni awansowali do II ligi. Sparta, TKP i Police spadły do IV ligi, a na ich miejsce wchodzą: Jagiellonka Nieszawa, Kaszubia Kościerzyna, Zorza Dobrzany i zwycięzca dwumeczu barażowego Mieszko Gniezno-Astra Krotoszyn

Copyright © Agora SA