Lech Poznań - Pogoń Szczecin, sobota, godz. 19

- W tym meczu nie może już być żadnych kalkulacji. Musimy wyjść na boisko i pewnie wygrać - mówi obrońca ?Kolejorza? Arkadiusz Kaliszan. Jeżeli poznaniacy nie wygrają ze zdegradowaną Pogonią, będą raczej skazani na walkę w barażach.

Jeszcze miesiąc temu, po szczęśliwej wygranej w Jaworznie ze Szczakowianką, wydawało się, że lechici są o krok od zapewnienia sobie utrzymanie w ekstraklasie. Później przyszła jednak seria czterech spotkań bez zwycięstwa i sytuacja poznaniaków w tabeli znacznie pogorszyła się. - Najgorsze jest to, że w tych meczach graliśmy naprawdę dobrze, często byliśmy lepsi od rywali. Od tego jednak punktów w tabeli nie przybywa - mówi Arkadiusz Kaliszan. - Teraz zagramy z Pogonią i o żadnych kalkulacjach już nie będzie mowy. Musimy wyjść na boisko i pewnie wygrać - dodaje.

Piłkarze "Kolejorza" w żadnym wypadku nie mogą dzisiaj zlekceważyć rywala. Pogoń jest już, co prawda, zdegradowana do II ligi, ale to wcale nie oznacza, że szczecinianie łatwo oddadzą poznaniakom punkty. Chcą bowiem z honorem pożegnać się z ekstraklasą. - Dla nas każdy występ w I lidze jest szansą pokazania się i znalezienia pracy w innych klubach od nowego sezonu. Świat nie kończy się przecież na spadku - uważa Radosław Biliński z Pogoni.Na dzisiejsze spotkanie piłkarze Pogoni zotaną dodatkowo zmobilizowani przez kibiców. Dla fanów obu zespołów to spotkanie jest szczególne. W meczach Pogoni z Lechem jest bowiem coś z atmosfery derbów - oprawa spotkań, mobilizacja zawodników i frekwencja na trybunach są wyjątkowe.

- Co prawda mało mamy piłkarzy ze Szczecina, którzy rozumieją specyfikę spotkań z Lechem, jednak po kilku minutach każdy będzie ją czuł. Dodatkowo trener Wyrobek w szatni podgrzeje atmosferę. Bo w lidze Pogoń może ze wszystkimi przegrać, ale z Lechem drużyna musi pokazać charakter. I go pokaże - opowiada masażysta szczecińskiego klubu Dariusz Dalke.

Trener Lecha Bohumil Panik zdaje sobie sprawę z wagi tego spotkania i także zadba o to, aby piłkarze zagrali odpowiednio zmobilizowani. - Nie mamy jeszcze pewnego utrzymanie w lidze, więc nie ma mowy o tym, aby grać na luzie. Zwycięstwo może nam dać tylko pełna koncentracja. Tego będę wymagał od piłkarzy od pierwszej do ostatniej minuty - mówi Czech.

Ważne, że Lech zagra dzisiaj w niemal najsilniejszym składzie. nie będzie tylko Rafała Lasockiego, któremu odnowiła się kontuzja pachwiny i pobiera zabiegi rehabilitacyjne u specjalisty ze Szczecina. Kibice zdążyli się już także przyzwyczaić do gry bez Krzysztofa Piskuły.

Po pauzie za żółte kartki wraca za to na prawą stronę obrony Waldemar Kryger, który zastąpi Pawła Kaczorowskiego. - Zdaję sobie sprawę, że zagrałem słabo. Lepiej czuję się jednak w pomocy - przyznał Kaczorowski po meczu z Legią w Warszawie. Dostrzegł to także trener Panik, bo zamierza wystawić "Kaczora" na lewej stronie pomocy, o ile jego podopieczny będzie w pełni sił. Po meczu z warszawianami narzekał bowiem na kontuzję mięśnia przywodziciela. Ewentualnie zastąpi go Michał Goliński. Na pierwszym treningu po spotkaniu z Legią tylko truchtali Łukasz Madej, Bartosz Bosacki i Krzysztof Gajtkowski. - Wszyscy powinni być w sobotę w pełni sił - obiecuje Panik.

W Pogoni zabraknie obrońcy Admira Adżema. Będzie mógł za to zagrać doświadczony pomocnik Radosław Biliński. W meczu z Widzewem ujrzał 6. żółtą kartkę, a to oznaczało, że klub ze Szczecina musi zapłacić 600 zł. Pieniądze się ostatecznie znalazły, choć ich szukanie trwało kilka godzin.

Szkoleniowiec Pogoni Jerzy Wyrobek dopiero w dniu meczu poinformuje o tym, kto zastąpi Admira Adżema w obronie. Najprawdopodobniej z pomocy cofnięty będzie Michał Godras, a w jego miejsce trener przesunie Tomasza Kułkiewicza. Taktyka szczecinian ma być defensywna. - Na pewno będziemy zabezpieczać tyły, bo Lech rozbiłby nas, gdybyśmy zagrali odważnie - twierdzi Wyrobek. - A tak będą mieć problemy ze strzeleniem bramki - dodaje szkoleniowiec. Defensywna taktyka Pogoni oznacza, że to Lech musi się nastawić na atak od pierwszej minuty. Czy wreszcie zobaczymy odważną, ofensywną taktykę poznaniaków? - Oczywiście, nic innego nam nie pozostało. To my musimy być zwycięzcami - mówi Panik.

Ważne, żeby poznańskich piłkarzy wspomogli dzisiaj kibice. Może on nie tylko wspomóc poznaniaków, ale także nieco przestraszyć młodych, jeszcze niedoświadczonych piłkarzy ze Szczecina. - Nie wszyscy nasi zawodnicy grali przed tak liczną widownią. To duże obciążenie, ale sądzę, że młodzież sobie z tym poradzi - mówi jednak bramkarz Pogoni Sławomir Olszewski.

BILETY DLA CZYTELNIKÓW

20 biletów na mecz Lech - Pogoń czeka na tych Czytelników, którzy dzisiaj o godz. 10 jako pierwsi zjawią się w naszej siedzibie (Kościuszki 57, III piętro) z dzisiejszym egzemplarzem "Gazety Wyborczej".

BILETY NA POGOŃ

Wejściówki na dzisiejszy mecz kosztują 25 i 20 zł. Można je kupować od godz. 15 w kasach stadionu przy ul. Bułgarskiej. Do każdej wejściówki będzie dołączona jedna na wtorkowe spotkanie towarzyskie "Kolejorza" z VFB Stuttgart.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.