Przed meczem Stasiak Opoczno - Hetman Zamość

Po klęsce w Radzionkowie nastroje w Stasiaku zdecydowanie się pogorszyły. W klubie nikt tego głośno nie mówi, ale opocznianie obawiają się spadku do III ligi. Zbigniew Podsiebierski, drugi trener Stasiaka, zapewnia, że jego podopiecznych stać na utrzymanie. - Mamy 38 punktów, a przed nami cztery mecze, dlatego jestem spokojny.

Trudno jednak zgodzić się ze szkoleniowcem, bo w najbliższych spotkaniach rywalami Stasiaka Ceramiki będą m.in. zespoły także zagrożone spadkiem - Piotrcovia i Śląsk Wrocław, a oba mecze zostaną rozegrane na boiskach rywali.

Trener Mariusz Łaski mimo kompromitacji w Radzionkowie nie przewiduje rewolucji w składzie, chociaż nie wyklucza kilku zmian. W słabej dyspozycji są opoczyńscy napastnicy, czego najlepszym przykładem jest fatalnie wykonany rzut karny przez prezesa klubu Mirosława Stasiaka w meczu z Ruchem Radzionków.

W sobotę rywalem zespołu z Opoczna będzie przedostatni w tabeli Hetman Zamość, który został już zdegradowany do III ligi. Opocznianie mają tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, ale ich najgroźniejszy rywal do 12 miejsca - Śląsk - spotka się z grającym już tylko o prestiż Polarem Wrocław i może być pewny zwycięstwa.

- Dlatego nie muszę motywować swoich piłkarzy do meczu z Hetmanem. Oni wiedzą, o co grają - mówi Podsiebierski. - Musimy poprawić skuteczność. Nie możemy być chaotyczni, potrzebujemy więcej spokoju i dokładności w grze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.