Radomiak bardzo blisko III ligi!

Najwyższe w sezonie zwycięstwo przy jednoczesnej stracie punktów przez najgroźniejszych rywali, umocniło Radomiaka na pierwszym miejscu w tabeli. Kibiców nie zawiodła też Pilica Białobrzegi

KORONA OSTROŁĘKA - RADOMIAK RADOM 0:8 (0:3).

Bramki: Śniegocki 3 (10., 30., 51.), Rosłaniec 3 (20., 55., 89.), Krześniak (60.), Rutkowski (67.).

Radomiak: Minda - Senator, Rutkowski, Ziółek, Koniarczyk, Jackowski (86. Tryliński), Rysiewski (64. Kupiec), Rosłaniec, Szary (64. Szymański), Śniegocki, Krześniak (76. Kenneth).

- Nie popełniliśmy błędu z poprzedniego meczu, kiedy prowadząc do przerwy 3:0, pozwoliliśmy w drugiej połowie zepchnąć się do defensywy - promieniał trener Radomiaka Włodzimierz Andrzejewski. - Wynik mówi sam za siebie i oby tak dalej - cieszył się dyrektor "zielonych" Paweł Kobyłecki.

Pojedynek był typowym meczem do jednej bramki. Wynik otworzył w 10. min Adam Śniegocki, a potem gole posypały się jak z rogu obfitości. Jeszcze przed przerwą do bramki Korony na przemian trafiali Marcin Rosłaniec i Śniegocki.

W drugiej połowie Radomiak strzelał jeszcze częściej. Znów na listę strzelców wpisał się Śniegocki, a chwilę później gola dołożył Rosłaniec. - Pozostali koledzy chyba pozazdrościli tej dwójce i sami też postanowili wpisać się na listę strzelców - śmiał się Kobyłecki. Ale rzeczywiście tak było. Po godzinie gry bramkarza z Ostrołęki pokonał Ryszard Krześniak, a tuż po nim celnym uderzeniem popisał się Andrzej Rutkowski. Wynik tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego ustalił Rosłaniec.

- Taki trening strzelecki dobrze zespołowi zrobi - stwierdził Kobyłecki. - Mówiłem, że lepiej nie oglądać się na rywali, robić swoje, a wtedy bez względu na inne wyniki awans stanie się faktem.

PILICA BIAŁOBRZEGI - NAREW OSTROŁĘKA 3:2 (1:2).

Bramki: Czaplarski (1.), Jasiński (63.), Szeląg (70.) - dla Pilicy, Nadrowski (7.), Kamiński (43.) - dla Narwi.

Pilica: Domagała - Mazur, Semeniuk, Garczewski, Sasak (75. Kucharczyk), Pawelec (60. Chmielewski), Czaplarski, Jasiński, Petasz, Gędaj, Szeląg.

- Męczarnia, męczarnia, męczarnia - wzdychał po meczu trener Pilicy Ryszard Ochodek. Za chwilę jednak rozpromienił się: - Ale wynik idzie w świat!

Pojedynek jeszcze dobrze się nie rozpoczął, a już gospodarze prowadzili 1:0, gdy w pierwszej akcji bramkę uzyskał Andrzej Czaplarski. Niestety, szybko zdobyty gol uśpił czujność zawodników Pilicy i chwilę później wyrównał Mariusz Nadrowski. Potem gole przez długi czas nie padały, a ku rozpaczy miejscowych pierwsza z marazmu wyrwała się Narew. W 43. min Jakuba Domagałę pokonał Andrzej Kamiński i zrobiło niedobrze. Co ciekawe, zespół z Ostrołęki grał w osłabieniu, bo boisko za czerwoną kartkę opuścił Grzegorz Surgiewicz.

Po przerwie Narew postawiła na skomasowaną obronę i stąd trudności z jej sforsowaniem przez białobrzeżan. Ale udało się. Najpierw piłkę w pełnym biegu przejął Krzysztof Jasiński, wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg wyrównał stan meczu. Kilka minut później komplet punktów zapewnił gospodarzom Dariusz Szeląg, sprytnie lobując piłkę nad bramkarzem gości. - Darek zna takie sztuczki - chwalił swojego gracza Ochodek.

Wyniki pozostałych spotkań 30. kolejki: Korona Góra Kalwaria - Ursus Warszawa 1:0 (1:0), KS Łomianki - LZS Ciółkowo 9:0 (2:0), GLKS Nadarzyn - Legia II Warszawa 1:1 (0:1), Zryw Sobolew - Targówek Warszawa 2:3 (0:3), Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Olimpia Warszawa 3:2 (0:2), Pogoń Siedlce - Dolcan Ząbki 0:2 (0:0), Piast Piastów - Nadnarwianka Pułtusk 4:1 (2:0).

Copyright © Agora SA