Andrzej Lew-Mirski nowym prezesem KS Polonia

Wolałbym być prezesem klubu, który płaci za światło, nie zalega nikomu z pieniędzmi, ma kilka doskonale zorganizowanych sekcji. Jednak mimo że tak w Polonii nie jest, czuję się dumny z tego, że zostałem prezesem tego klubu, a nie innego - mówi mecenas Andrzej Lew-Mirski

We wtorek wieczorem ukonstytuował się zarząd Klubu Sportowego Polonia. Nowym prezesem został mecenas Andrzej Lew-Mirski. Jego syn był jeszcze do niedawna pływakiem Polonii, on sam zaś działaczem tej sekcji. Na meczach piłkarskich zasiada na trybunie kamiennej, gdzie są najbardziej zagorzali kibice. - Z trybuny głównej mogę obejrzeć mecz w telewizji - żartuje.

Mecenas Lew-Mirski zastąpił na stanowisku Janusza Dorosiewicza. Wybrany został jednogłośnie. Jednak także jego kandydatura była jedyną zgłoszoną przez zarząd, choć wcześniej namawiano Wojciecha Kozaka. Prezes sekcji koszykarskiej nie zgodził się na sprawowanie tej funkcji.

Problemów przed prezesem KS jest wiele. Najważniejszym - rosnące zadłużenie. Klub zalega z opłatami za światło i wodę oraz wobec ZUS na sumę ponad miliona złotych. Niejednokrotnie wierzyciele wyłączali w klubie wodę i światło. Tereny przy ulicy Konwiktorskiej wkrótce mają stać się własnością miasta. Wtedy ewentualnie ma nastąpić zawiązanie spółki miasta z nowym inwestorem, co pozwoliłoby klubowi na rozwiązanie dotychczasowych problemów i modernizację obiektu (stadionu, basenu, w planach jest budowa hali do koszykówki).

- Jestem prezesem jeden dzień i niewiele jeszcze mogę powiedzieć - mówi mecenas Lew-Mirski. - To biedny klub, którego piłkarze cudem grają w I lidze, koszykarze walczą o medale mistrzostw Polski, sekcja pływacka jest jedną z najlepszych w Polsce, a szachowa w Europie. Wiadomo, że poprzedni zarząd i prezes przegadali wiele godzin na temat Polonii, a wszystko sprowadza się przecież do jednego - pieniędzy. Będziemy więc chcieli pozyskać środki na działalność klubu. Pomysł jest taki, aby znaleźć kogoś, kto chciałby zainwestować w tereny w centrum stolicy i powiązać komercję z prawdziwym sportem.

Czy nowy prezes ma już chętnych inwestorów? - Są tacy, ale nie mam na razie możliwości sprawdzić, czy są to ludzie uczciwi. Chodzi o to, że Polonia nie ma czasu na to, by popełniać błędy albo by robić eksperymenty - twierdzi Lew-Mirski.

Oprócz wyboru prezesa dokonano również wyboru jego zastępców. Wiceprezesem do spraw sportowych został wielokrotny mistrz świata i Europy w wyścigach motorowodnych Waldemar Marszałek, a wiceprezesem ds. organizacyjnych biznesmen Zbigniew Stefaniak. Wkrótce mecenas Lew-Mirski piastujący nową funkcję społecznie zaproponuje zarządowi nowego dyrektora klubu. Będzie to rzutka, młoda osoba z grona tzw. białych kołnierzyków.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.