Prokom rozpoczyna decydującą walkę o mistrzostwo Polski i Puchar Mistrzów

Gdyby założyć super-optymistyczny scenariusz dla drużyny z Sopotu, to do końca sezonu Prokom Trefl będzie musiał rozegrać jeszcze tylko 13 spotkań, aby zdobyć mistrzostwo Polski i Puchar Mistrzów. Taki scenariusz jest oczywiście mało prawdopodobny, ale oba cele są w zasięgu sopockiej drużyny

Jutrzejszym meczem z Polonią Warbud Warszawa koszykarze Prokomu kończą rundę zasadniczą. Rundę udaną, bo po raz pierwszy w historii klubu drużyną zapewniła sobie pierwsze miejsce przed play-off i zrobiła to już trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej. Prawdziwa, najważniejsza gra rozpoczyna się jednak dopiero teraz. Przed Prokomem cztery najważniejsze odsłony tego sezonu: Final Four Pucharu Mistrzów, I runda play off oraz półfinał i finał mistrzostw Polski. Co prawda gry na tych dwóch ostatnich etapach nikt drużynie z Sopotu nie zagwarantuje, ale biorąc pod uwagę siłę zespołu, trudno sobie wyobrazić, że Prokom nie zagra w tym roku w finale PLK. A ciężka praca w 32 meczach rundy zasadniczej wcale nie idzie na marne, bo dzięki pozycji lidera sopocianie już do końca rozgrywek będą mieli przewagę własnego parkietu, czyli najważniejszy, decydujący mecz zawsze będą rozgrywać we własnej hali, w której w tym sezonie przegrali tylko raz.

ODSŁONA NR 1

Rozgrywka: Final Four Pucharu Mistrzów w Salonikach

Termin: 2-4 maja

Rywale: BC Ventspils i Aris Saloniki lub Hemofarm Vrsac

Już sam awans do turnieju Final Four jest dużym sukcesem sopockiej drużyny. Co więcej, Prokom odniósł sukces, który przynosi splendor całej polskiej koszykówce. W poprzednich latach barierą nie do przejścia był dla sopocian ćwierćfinał Pucharu Koracza, w którym najpierw lepszy okazał się Hemofarm Vrsac, a później Lokomotiv Mineralne Wody. W tym sezonie francuskie JDA Dijon było już bez szans.

W półfinale rywalem Prokomu będzie łotewski Ventspils, z którym sopocianie grali już w tym sezonie dwa razy. Na wyjeździe przegrali 81:97, u siebie wygrali tylko 83:81, ale i tak to oni wygrali rywalizację w grupie. Kadrowo Prokom jest mocniejszym zespołem, choć Łotyszy, którzy wyeliminowali m.in. Uniks Kazań na pewno nie można lekceważyć.

Klubowi z Sopotu powinno zależeć nie tylko na awansie do finału, ale na wygraniu Final Four, bo na początku przyszłego sezonu (oczywiście tylko w przypadku zdobycia mistrzostwa Polski) może to być spory argument w staraniach o grę w Eurolidze. Głównym faworytem Final Four będą jednak gospodarze, czyli Aris Saloniki. Dla Prokomu lepiej byłoby, żeby w drugim półfinale Grecy przegrali z Hemofarmem. Wtedy, w przypadku awansu do finału, sopocianie nie musieliby grać z gospodarzami, no i byłaby okazja do rewanżu za ćwierćfinał Pucharu Koracza sprzed dwóch lat.

ODSŁONA NR 2

Rozgrywka: I runda play-off PLK (gra się do trzech zwycięstw)

Termin: 8, 9, 13, ew. 14 i 16 maja

Rywal: Komfort Stargard Szczeciński

Już od kilku sezonów powtarza się, że hala w Stargardzie Szczecińskim to specyficzne miejsce na koszykarskiej mapie Polski, że nawet najlepszym drużynom gra się tam trudno. Trzeba jednak pamiętać, że silny i mogący sprawić największą niespodziankę Komfort, to już przeszłość, a z każdym kolejnym sezonem niedawny jeszcze wicemistrz Polski jest coraz słabszy. Głównym celem Komfortu był w tym sezonie udział w play-off i to udało się osiągnąć. Na więcej nikt w Stargardzie nie liczy. Dlatego dużą niespodzianką będzie jeżeli Prokom przegra choć jeden mecz. Co prawda sopocianie będą mogli narzekać na zmęczenie, bo udział w play-off rozpoczną z opóźnieniem, dopiero po turnieju Final Four w Salonikach, ale i tak nie powinni mieć kłopotów z trzema pewnymi wygranymi. Bo dwaj nieźli strzelcy Komfortu: Amerykanie Shawn Respert i Kevin Braswell, to na Prokom zdecydowanie za mało. W Stargardzie myśli się coraz odważniej o pracy z młodzieżą, a tacy zawodnicy jak Arkadiusz Soczewski dopiero za kilka lat pomóc mają drużynie w odegraniu poważniejszej roli w lidze.

Prokom - Komfort w tym sezonie: 84:59 w Sopocie i 81:52 w Stargardzie.

ODSŁONA NR 3

Rozgrywka: półfinał PLK (gra się do trzech zwycięstw)

Termin: 16, 18, 23, ew. 25 i 28 maja

Rywal: Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski lub Polonia Warbud Warszawa

W przypadku wyeliminowania Komfortu Prokom zagra w półfinale ze zwycięzcą rywalizacji Gipsar - Polonia. Obie drużyny prezentują podobną koszykówkę: lubią grać szybko i rzucać z dystansu. Kto byłby łatwiejszym przeciwnikiem? W tej chwili zdecydowanie Gipsar. Klub z Ostrowa przeżywa poważne kłopoty finansowe i nie wiadomo nawet w jakim składzie przystąpi do play-off. Już w ubiegłym tygodniu za porozumieniem stron rozwiązano kontrakt z podstawowym centrem Konstantinem Furmanem, wciąż niepewna jest przyszłość Amerykanina Jerry'ego Hestera, który czeka na zapłatę zaległości. Bez tych dwóch zawodników Gipsar przyjechał do Sopotu już w Wielki Piątek i przegrał różnicą 33 punktów, choć gospodarze grali bez Dariusa Maskoliunasa i Joe McNaulla. Groźniejsza byłaby Polonia, który od kilku lat ma ambitne play wmieszania się w rywalizację o tytuł mistrzowski. Poza tym drużyna z Warszawy jest jedną z czterech, obok Anwilu Włocławek, Idei Śląska Wrocław i BC Ventspils, której udało się w tym sezonie wygrać z Prokomem.

Bez względu na rywala ważne będzie, aby w razie ewentualnego awansu do finału Prokom rozegrał w półfinale jak najmniej spotkań. Wtedy będzie czas na dobre przygotowanie się do rywalizacji finałowej, zwłaszcza, że prawdopodobne jest, że pojedynek drużyn walczących w drugiej parze półfinałowej zakończy się dopiero po czterech, może nawet pięciu meczach.

Prokom - Gipsar w tym sezonie: 96:81 i 104:71 w Sopocie oraz 104:92 i 104:91 w Ostrowie.

Prokom - Polonia w tym sezonie: 87:65 w Sopocie oraz 94:82 i 93:99 w Warszawie.

ODSŁONA NR 4

Rozgrywka: finał PLK (gra się do czterech zwycięstw)

Termin: 30 maja, 1, 6, 8, ew. 11, 14, 15 czerwca

Rywal: Anwil Włocławek lub Idea-Śląsk Wrocław

Co prawda w tej chwili nie można być pewnym, że ewentualnym rywalem Prokomu będzie w finale zespół z Włocławka lub Wrocławia, ale trudno sobie wyobrazić inne rozwiązanie. W I rundzie play-off Anwil gra bowiem z Czarnymi Słupsk, a Idea z Old Spice Pruszków i porażka któregoś z faworytów byłaby wielką niespodzianką. Anwil i Idea powinny więc zagrać ze sobą w półfinale i właśnie jedna z tych drużyn rozpocznie pod koniec maja rywalizację finałową z Prokomem.

Który zespół byłby wygodniejszym przeciwnikiem? Nie ma to większego znaczenia, bo zarówno Anwil, jak i Idea mają po swojej stronie szereg atutów, choć są one różne. Anwil ma przede wszystkim bardziej wyrównany zespół, szerszą kadrę i więcej wartościowych zawodników, co jest również jednym z głównych atutów Prokomu. Idea ma za to większe indywidualności, jak Sean Colson czy Acie Earl, którzy w tym sezonie już nie raz udowodnili, że mogę wygrać mecz grając niemal we dwójkę. Tak było np. w Sopocie. Nie można również zapomnieć, że zawsze mogą oni liczyć na wsparcie doświadczonych Andriusa Giedraitisa, Dainiusa Adomaitisa oraz Domnikia Tomczyka i Macieja Zielińskiego, którzy wiedzą jak się wygrywa mistrzostwo Polski.

Bez względu na to, kto będzie rywalem Prokomu, finały PLK zapowiadają się w tym roku bardzo ciekawie i niewykluczone, że mistrza poznamy dopiero po siedmiu meczach.

Poza tym trzeba pamiętać, że nasza symulacja to głównie zabawa, a w tej chwili Prokom może być pewnym jedynie udziału w Final Four Pucharu Mistrzów i w I rundzie play-off PLK. A półfinał, finał i tym bardziej mistrzostwo Polski musi sobie wywalczyć.

Prokom - Anwil w tym sezonie: 86:73 i 82:69 w Sopocie oraz 80:95 i 75:71 we Włocławku.

Prokom - Idea - w tym sezonie: 90:74 i 82:85 w Sopocie oraz 95:92 i 00:00 we Wrocławiu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.