Francuzi wykupią piłkarzy Wisły?

- Nasz rewanż z Lazio oglądali wysłannicy Interu, Liverpoolu, Schalke, Olimpique Marsylia, Olimpique Lyon, Auxerre, Malagi, Udinese - opowiada prezes Wisły Bogdan Basałaj. - Więcej nie pamiętam, ale było ich od groma.

Kluby francuskie obserwują Arkadiusza Głowackiego, Kalu Uche, Kamila Kosowskiego, Macieja Żurawskiego oraz Macieja Stolarczyka. Głowackim interesuje się Auxerre - klub, który chętnie kupuje polskich zawodników. Grał tam przed laty m.in. obecny szkoleniowiec reprezentacji Polski Paweł Janas czy całkiem niedawno napastnik Wisły Marcin Kuźba. - Pamiętając o sympatii trenera Guy Roux dla Polaków, trzeba jednak pamiętać, że nigdy nie wydał on więcej niż 700-800 tys. euro za polskiego piłkarza. A nie sądzę, żeby prezes Cupiał pozbył się Głowackiego za na przykład milion euro - twierdzi menedżer Tadeusz Fogiel.

Reprezentanta Polski mógłby kupić jednak bogatszy klub francuski. - Kto wie, czy Lens, jeśli zakwalifikuje się do europejskich pucharów, nie chciałoby mieć w zespole pary obrońców Jacek Bąk - Arkadiusz Głowacki. Byłoby to dobra sytuacja dla klubu, nie wspominając o reprezentacji Polski - mówi Fogiel.

Przedstawiciele zarówno włoskich, jak i francuskich zespołów na razie rozpoznają rynek. Pierwsze decyzje o kupnie zawodników podejmą dopiero po zakończeniu sezonu, kiedy wiadomo, jaki będzie cel drużyny na następny sezon, jacy zawodnicy odchodzą z klubu i jakimi trzeba uzupełnić kadrę.

Jeżeli jakiś zespół zdecydowałby się już kupić gracza Wisły, ewentualne negocjacje z krakowskim klubem mogą być trudne. - Wisła nie będzie sprzedawać zawodników. Wisła chce grać w Lidze Mistrzów - zapewnił niedawno właściciel klubu Bogusław Cupiał.

Ważne są też kwoty transferowe. W styczniu Cupiał zaprezentował twarde stanowisko w negocjacjach transferu Kosowskiego do Osasuny Pampeluna. Hiszpanie dawali 2,3 mln euro, Wisła żądała 3 mln.

- To, czy w ogóle kogoś sprzedamy, zależy od opinii trenera Kasperczaka, lecz o wszystkim decyduje właściciel klubu - podkreśla Bogdan Basałaj. - Słyszał pan, że Cupiał jest na "nie"? To dobrze pan słyszał. Jeśli zagraniczne kluby dadzą 10 mln euro, to może zmienimy zdanie.

Copyright © Agora SA