Australian Open. Eksperci o Azarence: Totalna parodia

Nie milkną echa skandalu związanego z Wiktorią Azarenką. Białorusinka w momencie, gdy jej nie szło, poprosiła o pomoc medyczną, opuściła kort na dziesięć minut, a po powrocie pokonała rywalkę i awansowała do finału. Eksperci nie pozostawiają na niej suchej nitki.

Wejdź na bloga Marka Furjana - nadaje prosto z Melbourne! ?

W rozegranym w nocy ze środy na czwartek półfinale Australian Open Azarenka pokonała Stephens 2:0 (6:1, 6:4). Wcześniej Stephens, 19-letnia Amerykanka typowana na nową gwiazdę tenisa, pokonała w ćwierćfinale Serenę Williams, do której jest porównywana, i po raz pierwszy w karierze znalazła się w półfinale Wielkiego Szlema.

Tam spotkała się z Azarenką, numerem jeden rankingu WTA. O ile pierwszego seta przegrała z kretesem, to w drugim nawiązała walkę.

W ósmym gemie drugiego seta Azarenka przełamała Amerykankę i prowadziła 5:3. W dziewiątym, przy własnym serwisie, miała pięć piłek meczowych, ale Stephens wszystkie obroniła, by wreszcie, po morderczej grze na przewagi, przełamać rywalkę i zniwelować stratę w gemach do 4:5.

Stephens była na fali i w następnym gemie, który mógł jej dać wyrównanie na 5:5, miała serwować. Właśnie wtedy Azarenka poprosiła o pomoc medyczną, opuściła kort na dziesięć minut, a po powrocie pokonała rywalkę i awansowała do finału.

Eksperci krytykują Azarenkę

- Totalna parodia. Żartujecie sobie? Była bardzo zdenerwowana i opuściła kort. Niewiarygodne - powiedział o Azarence były amerykański tenisista Patrick McEnroe. - Miała atak paniki. Zawaliła pięć piłek meczowych i opuściła kort na 10 minut. To nie jest w porządku - wtóruje mu jego rodaczka Pam Shriver.

Amerykański trener i komentator tenisa Brad Gilbert zwraca uwagę na złe przepisy.

Azarence należy się dyskwalifikacja

Suchej nitki na Białorusince nie pozostawia Paul Abrams, dziennikarz Huffington Post, który domaga się wykluczenia Azarenki z Australian Open i zweryfikowania wyniku półfinału na korzyść Stephens.

Abrams argumentuje: "Na czym polegał problem zdrowotny Azarenki? Wygląda na to, że jej jedynym prawdziwym problemem była panika. Nietrudno było zauważyć, że ma problemy ze złapaniem oddechu, nie z powodu problemów zdrowotnych, ale dlatego, że 19-letnia wschodząca gwiazda zagroziła rozegraniem trzeciego seta w promieniach gorącego australijskiego słońca. Kiedy po meczu spytano ją o uzasadnienie przerwy, sama Azarenka nie odnosiła się do niczego więcej niż własnej paniki".

"Pamiętajmy też, że stawką był milion dolarów nagrody. Sloane Stephens docierając do półfinału Australian Open, już zarobiła więcej niż w całej swojej dotychczasowej karierze".

"Czy częścią sportu nie jest umiejętność zachowania spokoju, niewpadania w panikę, doprowadzania rzeczy do końca? Czy światowy numer jeden może wziąć czas, żeby "ochłonąć" i tym samym pozbyć się kluczowego elementu rywalizacji?"

"Zazwyczaj nazwisko zwycięzcy Australian Open ma znaczenie tylko dla zawodników i tych, którzy interesują się profesjonalnym tenisem. Ale tym razem Australian Open ma szansę, by zająć stanowisko w sprawie uczciwości rywalizacji. Jako że uczciwości nam w tych czasach nieco brakuje, wszystkich podniosłoby to na duchu, gdyby ktoś ją wymusił".

"Viktoria Azarenka powinna zostać zdyskwalifikowana i zrzec się wszystkich pieniędzy, które zarobiła podczas Australian Open. Sloane Stephens powinna być przeniesiona do finału. Trzeba postawić ten pierwszy krok" - kończy dziennikarz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.