Zenit grozi wycofaniem z ligi rosyjskiej

Taka może być reakcja mistrzów kraju, jeśli federacja ukarze klub walkowerem za mecz z Dynamem Moskwa. Przerwano go, bo bramkarz Dynama został trafiony petardą.

O rosyjskiej piłce w ostatnich latach mówi się z dwóch powodów: wielkich pieniędzy oraz skandali chuligańskich i rasistowskich. W poprzednim sezonie głośno było o prowokacjach wobec Roberto Carlosa i Samuela Eto'o i poparzeniu przez policjanta paralizatorem Danko Lazovicia, napastnika Zenita.

W sobotę po raz pierwszy w historii z powodu chuligańskiego wybryku został przerwany mecz rosyjskiej ekstraklasy. W 37. min spotkania Dynama z Zenitem w Moskwie, przy wyniku 1:0, z trybuny zajmowanej przez kibiców gości ktoś rzucił na boisko petardę. Wybuchła ona pod nogami Antona Szunina, bramkarza moskiewskiej drużyny. Okazało się, że reprezentant Rosji ma problemy ze wzrokiem i słuchem, sędzia przerwał grę. Poszkodowany wyszedł ze szpitala dopiero niedzielę wieczorem, lekarze zalecili mu dziesięciodniową przerwę w treningach.

Mimo natychmiastowej akcji policji nie udało się zatrzymać osoby, która rzuciła petardę. Według rosyjskich mediów zrobiła to młoda kobieta o jasnych włosach. Zatrzymano trzy o podobnym wyglądzie, ale żadnej nie przedstawiono zarzutów. Jeden z szefów ligi ujawnił, że na trybunie był monitoring, co w Rosji jest rzadkością, ale nagranie zostanie przejrzane dopiero we wtorek. Tego dnia zbierze się komisja dyscyplinarna federacji. Ale Maksim Mitrofanow, dyrektor generalny klubu z Sankt Petersburga, zaprzecza, jakoby kibice byli nagrywani i całe zdarzenie nazywa prowokacją.

Rywalizacja Zenita z moskiewskimi drużynami wywołuje ogromne emocje nie tylko na trybunach. Gdy klub z nad Newy zdobywał Puchar UEFA, piłkarze ze stolicy - m.in. kapitan reprezentacji Igor Akinfiejew z CSKA - demonstracyjnie deklarowali, że zupełnie ich to nie interesuje i nie kibicowali rodakom. Nic dziwnego, że mecze petersbursko-moskiewskie traktowane są jak wydarzenie o najwyższym stopniu ryzyka. Teraz też wszyscy kibice wchodzący na stadion w podmoskiewskich Chimkach byli dokładnie przeszukiwani. Mimo to udało się im wnieść środki pirotechniczne. Według mediów powołujących się na ustalenia policji w damskiej toalecie pod trybuną zajmowaną przez kibiców gości znaleziono prezerwatywy, w których przeniesiono petardy.

W oczekiwaniu na werdykt federacji trwa spór między szefami klubów. Jeden z dyrektorów Dynama ogłosił, że Zenit powinien zostać ukarany walkowerem, bo to jego fani rzucili petardę. Dyrektor mistrza Rosji odpowiedział, że w takim przypadku jego klub może wycofać się z rozgrywek, a całą odpowiedzialność zrzucił na Dynamo. To wywołało burzę. Komentatorzy podkreślają, że podobne incydenty na spotkaniach zespołu z Sankt Petersburga są bardzo częste, a wynikają z poczucia bezkarności, bo za klubem stoi potężny Gazprom. - Gdy został on sponsorem w Lidze Mistrzów, także w Europie podchodzą do piterców [tak nazywani są mieszkańcy Sankt Petersburga] na kolanach - twierdzi Nikołaj Jaremienko, dyrektor Radia Sport.

W Zenicie mają pretensje do sędziego, że przerwał mecz. Bramkarz i kapitan drużyny Wiaczesław Małafiejew twierdzi, że po zdarzeniu rozmawiał z Szuninem i nie sprawiał on wrażenia ciężko poszkodowanego. Wsparł ich Jewgienij Giner, prezydent CSKA. Jego zdaniem to wskazówka dla chuliganów, jak robić prowokacje. Ale coraz częściej podnoszą się głosy, by zamiast przerywać mecze, zawiesić rozgrywki, bo nie ma kolejki bez awantury z udziałem chuliganów. W sobotę kibole Spartaka Moskwa zdemolowali stadion w Niżnym Nowgorodzie.

Głos zabrał nawet premier Dmitrij Miedwiediew. Zapowiedział prace nad zmianą prawa, żeby sprawców takich czynów sadzać do więzień. Tyle że podobne reakcje powtarzają się po każdym chuligańskim incydencie. W tym sezonie na kluby rosyjskiej ekstraklasy nałożono ponad 7 mln rubli (ok. 700 tys. zł) kar za użycie środków pirotechnicznych na stadionach. Najwięcej zapłacił Zenit.

Decyzja w sprawie przerwanego spotkania ma zapaść we wtorek. W tabeli Premierligi prowadzi CSKA, Zenit jest trzeci ze stratą sześciu punktów, Dynamo zajmuje dziesiąte miejsce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.