Siatkówka - Liga Mistrzów: RC Cannes - Nafta Piła 3:0

W trzeciej odsłonie pilanki, którym do pełni szczęścia potrzebny był jeden wygrany set, prowadziły 24:22!

W pierwszym meczu Nafta Piła wygrała z RC Cannes 3:1. I ten jeden przegrany w Pile set okazał się brzemienny w skutkach. W rewanżu bowiem pilanki, aby zachować pierwsze miejsce w grupie, musiały urwać Francuzkom także jednego seta. A pierwsze miejsce w grupie oznaczałoby rozstawienie podczas losowania ćwierćfinałów. Pilanki uniknęłyby starć z potentatami - Foppapedretti Bergamo czy Urałoczką Jekaterinburg. Miałyby większe szanse na drugi w historii awans do Final Four, który przecież wiosną odbędzie się w Pile.

Nie udało się. Pilanki czeka wielogodzinny powrót z Cannes do domu autobusem w wyjątkowo paskudnych nastrojach, bowiem - jak to określił trener Nafty Jerzy Matlak - ekipa z Piły jeszcze nigdy nie była w Cannes tak blisko Racingu.

Dwie pierwsze partie meczu przebiegły absolutnie pod dyktando Francuzek. Tym razem chiński trener Racingu Yan Fang nie eksperymentował zbytnio ze składem i natarcie najlepszej klubowej drużyny Europy były huraganowe. Cannes błyskawicznie wygrało dwa pierwsze sety.

W trzecim jednak zawodniczki Nafty pozbierały się psychicznie i zaczęły grać dużo lepiej. Impet Racingu zmalał. Mało tego, to pilanki niemal przez cały czas prowadziły trzema-czterema punktami. Wreszcie doprowadziły do stanu 24:22. W hali zrobiło się zupełnie cicho. Wystarczyła bowiem jedna piłka wygrana przez mistrzynie Polski, aby Cannes mogło się pożegnać z marzeniami o wygraniu grupy.

Nafta miała dwie piłki setowe i ... obie zepsuła! Najpierw atak Agaty Karczmarzewskiej został jakoś wybroniony przez Cannes, a po przebiciu piłki punkt zdobył francuski blok. Chwilę potem źle odebrana zagrywka przez pilanki zmusiła Naftę do oddania piłki bez skutecznego ataku. Był więc remis 24:24. Cannes nabrało wiatru w żagle, zaatakowała gwiazda z Lazurowego Wybrzeża Wiktoria Rawwa i było po meczu. - Nie można powiedzieć, że zabrakło nam szczęścia - mówi trener Matlak. - Nam po prostu zabrakło umiejętności skończenia akcji. Trzeba było zamknąć oczy i walić...

Po tej porażce Cannes awansowało na pierwsze miejsce i stracić je może tylko na skutek jakiegoś kataklizmu, np. straty choćby jednego seta w ostatnim meczu w Belgradzie, z Crveną Zvezdą Belgrad przy jednoczesnej wygranej Nafty do zera z Mladostią Zagrzeb. Przypomnijmy jednak, że w Cannes ekipa z Belgradu odebrała Racingowi seta.

RC Cannes - Nafta Piła 3:0 (25:17, 25:15, 26:24)

CANNES: Salinas, Zhang, Rawwa, Lehtonen, Buckova, Brinkman oraz Fomina (libero), Mao, Sieglova.

NAFTA: Archangielska, Karczmarzewska, Ozowa, Liktoras, Rosner, Orłowska oraz Malujdy (libero), Beżenar.

Drugi wynik grupy C:

Mladost' Zagrzeb (Chorwacja) - Crvena Zvezda Belgrad (Jugosławia) 1:3 (25:21, 19:25, 19:25, 21:25)

Awans do 1/4 finału: RC Cannes i Nafta Piła. Mecze ćwierćfinałowe 12 i 19 lutego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.