We wtorek w meczu ostatniej kolejki grupy D doszło do bezpośredniej walki o awans między Anglią i Ukrainą. Wyspiarzom, by przejść przez fazę grupową, wystarczał remis. Po słabej pierwszej połowie, Anglicy przebudzili się w drugiej odsłonie meczu. Już w 48. minucie prowadzenie drużynie dał Wayne Rooney. Anglicy dowieźli zwycięstwo do końca, lecz nie obyło się bez małego skandalu. W 62. minucie Marko Devic stanął w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Po mocnym strzale Joe Hart odbił piłkę, ta zmierzała do bramki, ale wybił ją John Terry. Powtórki pokazały, że gol padł - piłka przekroczyła całym obwodem linię, choć z drugiej strony - cała akcja Ukraińców rozpoczęła się od minimalnego spalonego.
W czasie Euro odbywa się także szczyt G20, w którym uczestniczy Cameron. Premier Wielkiej Brytanii został poproszony o skomentowanie błędu arbitrów. Szef brytyjskiego rządu był zachwycony zwycięstwem swoich rodaków, gratulował im awansu, ale przy ocenie akcji z 62. minuty wypowiadał się nieśmiało i... żartobliwie.
Cameron wrócił myślami do MŚ 2010 i meczu Anglia - Niemcy, w którym sędzia w podobny sposób skrzywdził Anglików. Po tamtym spotkaniu polityk nawoływał do zmian, wprowadzenia techniki "goal-line", która wyeliminowałaby podobne błędy arbitrów. - Pamiętam, że ten pomysł podobał mi się gdy Frank Lampard i reszta drużyny była zawiedziona zachowaniem arbitrów po spotkaniu z Niemcami. Teraz muszę zmienić swoje poglądy, ale nie spodziewajcie się od razu wolty - zażartował Cameron.
Teraz Anglików czeka ćwierćfinałowe spotkanie przeciwko Włochom. Mecz odbędzie się 24 czerwca.