Kim Clijsters pokonała Serenę Williams w finale mistrzostw WTA Tour

Nikt nie spodziewał się, że Kim Clijsters może wygrać finał mistrzostw WTA Tour. Tymczasem 21-letnia Belgijka pokonała liderkę światowego rankingu Serenę Williams w dwóch setach i zgarnęła 765 tys. dol.

- Jeśli przed meczem finałowym ktoś powiedziałby, że wygram z nią w dwóch setach, tobym nie uwierzyła. Liczyłam się z dużo cięższą przeprawą - opowiadała Clijsters na konferencji prasowej kończącej mistrzostwa WTA. Rzeczywiście, porównując statystyki, ma się wrażenie, że przewaga powinna być zdecydowanie po stronie Sereny. Amerykanka nie przegrała ostatnich 18 pojedynków, a w bezpośrednich meczach z Clijsters ani razu nie pozwoliła zwyciężyć Belgijce.

- Nie wyglądało na to, że mogę dziś przegrać - mówiła zdziwiona wydarzeniami w hali Staples Center w Los Angeles liderka rankingu WTA. Okazało się, że mogła...

Decydującym momentem okazała się końcówka pierwszego seta. Williams prowadziła 5:4 i serwowała. Niespodziewanie przegrała trzy kolejne piłki (było 0:40). Następne trzy wygrała (równowaga), by znów stracić kolejne dwa punkty i całego gema (zrobiło się 5:5).

W ostatnim, 12. gemie pierwszego seta, prowadząc 40:0 Williams znów zaprezentowała mieszaninę niewymuszonych błędów i wygrywających zagrań. Tyle że tych pierwszych było znacznie więcej. - Po przegranym w ten sposób pierwszym secie nie miałam siły ani w nogach, ani w rękach. Czułam się tak, jakbym miała 98 lat, i marzyłam tylko, by być już w domu - opowiadała czarnoskóra tenisistka, słynąca dotychczas z żelaznej kondycji.

Drugi set potoczył się już szybko. Clijsters przełamała Amerykankę w szóstym gemie i przy słabszej postawie Williams to wystarczyło do zwycięstwa. Łącznie w całym meczu trwającym godzinę i 25 minut Amerykanka popełniła aż 44 niewymuszone błędy. - Wiem, że mogłam dać z siebie więcej, ale dzięki temu mam więcej motywacji, by wygrać w styczniu w Australian Open - tłumaczyła się Serena.

Tymczasem 21-letnia Clijsters wygrała czwarty tytuł w tym roku, zarobiła 765 tys. dol. i została pierwszą tenisistką, której od niemal dwóch lat udało się pokonać w jednym turnieju obie siostry Williams. Ostatnio dokonała tego Martina Hingis w Australian Open 2001. O tym, że to wyjątkowe wydarzenie, świadczy choćby to, że wcześniej udało się to jeszcze tylko dwóm tenisistkom - Arantxcie Sanchez Vicario (w Sydney w 1998) i Steffi Graf (też w Sydney w 1999).

Wyniki finałów:

gra pojedyncza -

Kim Clijsters (Belgia, 5) - Serena Williams (USA, 1) 7:5, 6:3

gra podwójna -

Jelena Dementiewa, Janette Husarova (Słowacja, 3) - Cara Black, Jelena Lichowcewa (Zimbabwe, Rosja) 4:6, 6:4, 6:3.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.