Więcej o Rajdzie Dakar czytaj na blogu "Piach i szutry" ?
Polski kierowca jadący samochodem Mini All 4 Racing wyszedł na prowadzenie po trzecim etapie z San Rafael do San Juan. Hołowczyc przyjechał na metę drugi, ze stratą 69 sekund do Hiszpana Naniego Romy, ale był szybszy o ponad pięć minut od dotychczasowego lidera Francuza Stephana Peterhansela. Nic dziwnego, że nazwisko Polaka znalazło się w tytułach najważniejszych sportowych wiadomości w Argentynie, gdzie odbywają się pierwsze etapy. "Polak liderem", "Hołowczyc na prowadzeniu", "Polski kierowca na czele" - tymi sformułowaniami żonglują argentyńskie media.
Hołowczyc: daleka droga do podium, jeszcze każdy z czołówki może mieć przygodę
"Hołowczyc przegrał co prawda o minutę i 9 sekund z Nani Romą, ale i tak może być z siebie bardzo zadowolony, bo objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i ma 54 sekundy przewagi nad Amerykaninem Robbie Gordonem" - pisze "Diario Uno".
"Po wtorkowym etapie na ustach wszystkich są Roma oraz Polak Hołowczyc" - komentuje wyniki dziennik "Ole", a gazeta "El Argentino" w nagłówku pisze: "Polak wspiął się na szczyt".
Głównym bohaterem artykułu nie jest Hołowczyc właściwie tylko w lokalnym portalu motorowym Rallysports, który wyróżnia przede wszystkim Romę, dając pomysłowy tytuł "Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu". Wyczyn Polaka został tu streszczony praktycznie jednym zdaniem: "Hołowczyc wyskoczył w górę klasyfikacji".
Inny branżowy portal Rallynoticas.com objęcie prowadzenia przez Hołowczyca nazywa "małą niespodzianką". Zdecydowaną większość artykułów poświęconych trzeciemu etapowi Rajdu Dakar ilustruje zdjęcie, na którym widnieje sunące po argentyńskich bezdrożach auto polskiego kierowcy.
Samochody:
Motocykle:
Quady:
*jedzie poza klasyfikacją
Ciężarówki:
Krzysztof Hołowczyc ? po drugim etapie: Nie mogłem utrzymać tempa