Adam Romański: Tydzień w lidze koszykarzy

Coraz mniej w naszej lidze graczy z ojczyzny koszykówki, którzy kilka lat temu porywali swoją grą w polskiej ekstraklasie. Może sprowadzenie efektownie grających Amerykanów to jest wyjście dla poszukujących tożsamości i kibiców klubów z dolnej części tabeli?

Amerykanina wziąć najłatwiej. Tam talentów nie brakuje. Mając niezłe rozeznanie, trochę szczęścia i odpowiednio manewrując budżetem, można znaleźć gracza niekoniecznie znanego z NBA, który dostarczy w każdym meczu 20 punktów, a dodatkowo dorzuci kilka wsadów ku uciesze publiczności.

Jednak właśnie z rozeznaniem czasami są kłopoty. Nasi prezesi na ogół nie ufają agentom, nie mają własnych źródeł informacji. Potem dziwią się, że zawodnicy przyjeżdżają za mali lub nie trafiają do kosza mimo średniej 30 punktów na mecz z "dobrej uczelni". W tej sprawie niewiele się w ostatnich latach zmieniło, mimo że w większości klubów nauczono się już korzystać z dobrodziejstw internetu.

Tymczasem w ostatnich latach nasze kluby mniej chętnie sięgają po graczy z USA. Wiara w Litwinów, Chorwatów czy Ukraińców może ma i swoje podstawy, ale żaden Konstantin, Mindaugas czy Dragan nie zastąpi porządnego fruwającego pod koszem lub trafiającego seryjnie za trzy Kevina lub Michaela. Ostatnio w niemal wszystkich halach jest sporo wolnych krzesełek, które oni właśnie wypełniliby niemal w całości kibicami. Wiedzą o tym dobrze w Stargardzie, gdzie miejscowy klub zawsze miał w składzie Amerykanów, na których warto było popatrzeć. Teraz tę funkcję spełnia Shawn Respert. Ale czemu tą drogą nie idą inni?

Przeglądając przy okazji przygotowywania "skarbu kibica" składy sprzed kilku lat, łezka mi się w oku zakręciła, gdy natrafiłem na kilka nazwisk. Ile ekscytujących meczów przeżyliśmy, patrząc na grę Antoine'a Jouberta, Ricka Callowaya, Tyrice'a Walkera, Tyrone'a Thomasa, Sama Hinesa czy mistrza nad mistrzami Keitha Williamsa. Takich graczy naprawdę można znaleźć wielu. Kibice w Tarnowie, Słupsku, Warszawie czy Lublinie na pewno by nie narzekali. Tak jak nie narzekają w Inowrocławiu, gdzie warto być na meczu, bo przy Aleksie Austinie spodziewać się można wszystkiego.

Koty za płoty

Pierwsza "kontraktowa" transmisja telewizyjna meczu PLK w niedzielę o godzinie 23 nie powaliła na kolana kibiców. Bezlitośnie pocięty mecz Polonia - Noteć udało się zmieścić w 30 minutach, ale wielu ciekawych momentów nie zobaczyliśmy. Zapowiadane skróty pozostałych meczów też niewiele powiedziały o tych spotkaniach. - Pierwsze koty za płoty, tak bym to określił - mówi wiceprezes PLK Artur Pacuła. - Nie jestem szczęśliwy, ale jest postęp, że w ogóle są transmisje. Mam nadzieję, że kilka spraw pójdzie w lepszą stronę. Myślę o godzinie relacji i jakości przekazu. Odsyłam na forum dyskusyjne na naszej stronie internetowej. Zgadzam się z większością głosów kibiców tam zawartych - dodaje prezes.

Do 1 grudnia nie ma jednak szans, żeby relacje były wcześniej. Pacuła liczy jednak, że będą dłuższe, skoro koszykówka jest ostatnim punktem niedzielnego programu 3 TVP. - Liczę na poprawę już od najbliższej relacji - mówi. 5 października ma zostać pokazany mecz Stal - Anwil.

Amerykanie w PLK

Idea: Randy Holcomb, Danny Lewis, Richard Lugo (Wenezuela).

Prokom: Drew Barry, Joe McNaull (z polskim paszportem).

Stal: Jerry Hester, Fred Herzog.

Anwil: Jeff Nordgaard, Kris Lang.

Polonia: Ed O'Bannon, Duane Cooper.

MKS: Sherell Ford, Brant Bailey, Chris Heinrich (z niemieckim paszportem).

Legia: brak.

Komfort: Shawn Respert.

Noteć: Alex Austin, Eric DeYoung, Ryan Serravalle (Kanada, z włoskim paszportem).

Czarni: Lee Wilson, Rahsaan Smith.

Azoty: Lewis Lofton.

Start: brak.

Tydzień w skrócie

ZAGADKA TYGODNIA.

Tym razem prosta zagadka. Który z Amerykanów ma najdłuższy staż w polskiej ekstraklasie? Odpowiedź na końcu rubryki.

NA PLUSIE.

Roman Prawica, Polonia-Warbud Warszawa. 31-letni koszykarz rozpoczyna chyba już ostatni etap w karierze, ale w niedzielę pokazał, jak cenne jest doświadczenie. Niemal nie schodząc z boiska, uratował wygraną dla Polonii w trudnym meczu z Notecią. Był wszędzie - 8/13 z gry, 3/5 za trzy, 5 zbiórek, 3 asysty, 0 strat i 4 bloki.

NA MINUSIE.

Augenijus Vaskys i Andriej Kriwonos, Czarni Słupsk. Dwaj czołowi z założenia koszykarze Czarnych mocno zawiedli we Włocławku. Vaskys nie trafił żadnego z sześciu rzutów z gry, a Kriwonos spudłował wszystkie trzy. Ten ostatni ma sporą nadwagę i po operacji ścięgna Achillesa chyba jeszcze powinien odpocząć od prawdziwej rywalizacji. A może obaj byli tylko pierwszymi ofiarami szatańskiej obrony Urlepa w wersji włocławskiej?

LICZBA TYGODNIA.

9 - tyle zbiórek i asyst miał w pierwszym meczu sezonu rozgrywający Prokomu Drew Barry. Czyżby szykowało nam się niedługo jakieś triple-double?

NA BEZROBOCIU.

W dalszym ciągu pracy szukają Piotr Szybilski, Mariusz Bacik (pogłoski o ich kontrakcie w Peristeri dementuje ich agent) oraz Krzysztof Wilangowski. Z grona bezrobotnych ubył Przemysław Frasunkiewicz (kontrakt w Słupsku).

W TERMINARZU.

Druga kolejka (środa): Prokom-Trefl Sopot - Legia Warszawa (typ "Gazety": Prokom), Komfort-Kronoplus Stargard - Idea-Śląsk Wrocław (Idea), Noteć Inowrocław - MKS Pruszków (MKS), Czarni Słupsk - Polonia-Warbud Warszawa (Czarni), Azoty-Dozorbud Tarnów - Anwil Włocławek (Anwil), Start Lublin - Stal Ostrów (Start). Zapowiedź weekendowej kolejki - w piątkowej "Gazecie Sport".

LIGA "GAZETOWYCH" TYPERÓW.

Po pierwszej kolejce (6 meczów): 1. "Gazeta Wyborcza", "Przegląd Sportowy", "Rzeczpospolita", "Superbasket", "Życie" - po 6 trafień; 6. "Koszykówka PLK", "Sport", "Super Express" - po 5.

ROZWIĄZANIE ZAGADKI TYGODNIA.

Jeśli wróci do gry po kontuzji i wystąpi w meczu - będzie to Joe McNaull. To dla niego siódmy sezon w Polsce i wyrówna w ten sposób rekord Keitha Williamsa. Sześć sezonów zaliczył Tyrice Walker, a po pięć mieli Antoine Joubert, Jeff Stern, Tyrone Thomas, a w niedzielę do tego grona dołączył Duane Cooper. Jeśli liczyć wszystkich obcokrajowców, to rekordzistą jest oczywiście Igor Griszczuk (dziesięć sezonów), a za nim plasują się Siergiej Żełudok (sześć) oraz ciągle poprawiający dorobek Walter Jeklin, Raimonds Miglinieks i Andrzej Sinielnikow (rozpoczęli piąte sezony).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.