Bramkarz GKS: Jesteśmy liderem, bo walczymy o utrzymanie

Czy ktoś się tego spodziewał? GKS Katowice jest liderem ekstraklasy. Przyczyna: świetna gra w obronie. Katowiczanie tracą w tym sezonie mniej niż pół bramki na mecz! Duży wkład w ten sukces ma bramkarz Jarosław Tkocz.

RAFAŁ GÓRAL: W Grodzisku zagrał Pan świetnie. W "Gazecie" porównaliśmy Pana występ do postawy Jana Tomaszewskiego podczas pamiętnego meczu Anglia - Polska na Wembley w 1973 roku.

JAROSŁAW TKOCZ: Tak, czytałem. Przyznam szczerze, że nieźle się uśmiałem z tych porównań. To na pewno bardzo miłe, ale uważam, że przesadzone. Ranga tych dwóch meczów była zupełnie inna. Zagrałem dobrze, ale bez przesady. Mecz mojego życia dopiero przede mną. W Grodzisku zawsze grało mi się dobrze. Pamiętam jak kilka lat temu, w drugiej lidze, kiedy występowałem jeszcze w Naprzodzie Rydułtowy, wszyscy przegrywali w Grodzisku. My po dobrym meczu wywieźliśmy stamtąd bezbramkowy remis. Tak samo w zeszłym sezonie - w meczu Pucharu Ligi GKS wygrał w Grodzisku 1:0.

Przez długi czas był Pan w Katowicach tylko rezerwowym. W pewnej chwili chciał Pan nawet opuścić GKS.

- Wiadomo, że momenty zwątpienia ma każdy, kto zbyt długo przesiaduje na ławce rezerwowych. Dobrze się jednak stało, że zostałem. To na pewno wzmocniło mój charakter, zahartowało mnie. Wcześniej nie było jednak łatwo. Najpierw pierwszym bramkarzem był Mariusz Luncik i udało mi się wygrać z nim rywalizację dopiero w sezonie, kiedy spadliśmy do drugiej ligi. W drugiej lidze okazałem się lepszy od Piotrka Lecha, ale po awansie do ekstraklasy, trener Bogusław Kaczmarek nie dał mi żadnych szans. Od kiedy pojawił się w Katowicach nie broniłem nawet w sparingach.

Miał Pan więc coś do udowodnienia w meczu z Groclinem, którego trenerem jest właśnie Kaczmarek.

- Oczywiście. Był to dla mnie ważny mecz. Zwycięstwo dało mi olbrzymią satysfakcję.

Czuje się Pan w bramce coraz pewniej?

- Tak, ale miejsca w składzie nigdy nie można być pewnym. W drużynie są także Darek Klytta i Sławek Rydel. To dobrzy bramkarze, którzy też chcą pokazać, co potrafią. Na treningach jest bardzo ostra rywalizacja, ale traktujemy się po koleżeńsku.

Zasłużenie prowadzicie w ekstraklasie?

- Na początku myśleliśmy, że to przypadek, teraz powoli zmieniamy zdanie. Prawdziwe egzaminy jednak dopiero przed nami. Mecze z Legią, Wisłą i Amicą odpowiedzą na pytanie, czy zasłużyliśmy na tę pozycję.

W czym tkwi tajemnica sukcesów GKS-u?

- Na pewno w kolektywie: w naszej drużynie panuje atmosfera, jakiej nie znajdzie się nigdzie indziej. Jeśli natomiast chodzi o boisko, to naszym atutem jest defensywny styl gry. Kiedy się bronimy, to już od napastnika. To bardzo prosta taktyka. Po meczu rywale mówią, że wiedzieli czego się po nas spodziewać, ale jak widać jest ona bardzo skuteczna.

Co chcecie osiągnąć w tym sezonie?

- Na razie walczymy o utrzymanie (śmiech). A że tak dobrze nam to wychodzi, to już inna sprawa...

Jarosław Tkocz

ur. 25.02.1973

Kluby: ROW Rybnik, Naprzód Rydułtowy, GKS Katowice

31 meczów w ekstraklasie. W tym sezonie puścił trzy gole w siedmiu meczach

Copyright © Agora SA