LOTTO Ekstraklasa. Śląsk zabawił się z Ruchem. Grad goli we Wrocławiu

Śląsk Wrocław nie dał najmniejszych szans Ruchowi Chorzów w meczu 33. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Gospodarze wygrali 6:0 i znacząco oddalili się od strefy spadkowej. Chorzowianie spadli na ostatnie miejsce w tabeli.

Sobotnie spotkanie było bardzo ważne dla obu zespołów, bowiem oba walczą o utrzymanie w Ekstraklasie. Pierwsza połowa była dość nieciekawa, a zakończyła się wynikiem 1:0 dla Śląska. Po dośrodkowaniu Madeja w 17 minucie Kamil Biliński główką umieścił piłkę w siatce. Chwilę wcześniej miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, w której bramkarz Ruchu złapał piłkę na granicy linii bramkowej i gracze Śląska domagali się uznania gola. Późniejsza analiza wykazała, że sędzia słusznie bramki nie uznał.

W drugiej połowie zawodnicy Śląska urządzili sobie prawdziwą strzelaninę. Najpierw bramkę zdobył Morioka, a następnie ponownie pokazał się duet Madej/Biliński. Pierwszy dośrodkował z prawego skrzydła, a drugi wślizgiem umieścił piłkę w siatce.

Na listę strzelców wpisał się również Piotr Celeban, który rozegrał 272. mecz w barwach Śląska. Gospodarze potrzebowali jedynie siedmiu minut na zdobycie trzech goli.

Kwadrans później hat-tricka skompletował Biliński, a Morioka dobił Ruch ładną akcją i golem na 6:0.

Dzięki zwycięstwu Śląsk awansował na czwarte miejsce w grupie spadkowej i ma 20 punktów. Ruch z dorobkiem 17 punktów zajmuje ostatnią lokatę. Do rozegrania zostały cztery kolejki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.