Olsztynianie mają w tym sezonie problemy na początku ligowych meczów. Nie inaczej było w Płocku. W pewnym momencie rezerwy Wisły prowadziły już nawet 7:3. Dopiero w 20. minucie Warmia odrobiła straty, doprowadzając do remisu po 9. Od tej pory Warmiacy stopniowo przejmowali kontrolę nad meczem i ostatecznie zeszli na przerwę prowadząc 13:11.
- Wisła to zespół z młodymi i ambitnymi zawodnikami, stąd te problemy na początku - ocenił po spotkaniu Sebastian Koledziński, zawodnik Warmii Traveland. - Poza tym termin meczu był dla nas niewygodny. Zawodnicy tuż po pracy musieli wsiąść w samochód i jechać do Płocka. Zaczęliśmy nie tak jak byśmy chcieli, ale po przerwie wziętej przez trenera Kamielina grało nam się lepiej. Po pierwszej połowie dokładnie przeanalizowaliśmy swoje błędy z pierwszych minut. Po zmianie stron grało nam się już łatwiej. Swoje zrobiło także większe doświadczenie naszej drużyny.
Znowu dobrze układała się współpraca rozgrywających Warmii. Sześć goli rzucił Karol Królik, a pięć Tomasz Fugiel. Najlepszym strzelcem znowu był Marcin Malewski. Aż pięć z jego siedmiu bramek było wynikiem skutecznie wykonanych rzutów karnych.
Następny mecz Warmia Traveland również rozegra na wyjeździe. Olsztynianie zmierzą się 29 października z wiceliderem Spójnią Gdynia.
Wisła: Miłosz Kujawa, Szymon Rybicki - Tadeusz Janiszewski 2, Aleksander Kondracki 1, Wiktor Bronowski, Jakub Ciećwierz 2, Miłosz Rupp 1, Marcin Miedziński, Krystian Wołowiec 1, Karol Kisiel 6, Alex Olkowski 1, Bartosz Lejza, Damian Woźniak 1, Filip Koper 4, Adam Zaremba, Konrad Brzeziński 2
Warmia Traveland: Łukasz Zakreta, Mateusz Gawryś - Marcin Malewski 7, Karol Królik 6, Tomasz Fugiel 5, Sebastian Koledziński 5, Piotr Pakulski 2, Michał Sikorski 2, Radosław Dzieniszewski 2, Piotr Dzido, Piotr Deptuła, Sergiusz Dworaczek, Michał Krawczyk, Damian Przytuła