Fedor Cernych liderem reprezentacji. W Jagiellonii też jest dobrze

Robert Lewandowski, Cristiano Ronaldo, Mario Mandzukić, Thomas Müller, Andre Silva i zaraz za nimi... Fedor Cernych. Zawodnik Jagiellonii bardzo dobrze wraz z reprezentacją Litwy rozpoczął eliminacje do mistrzostw świata.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

W ekstraklasie właśnie dobiega końca przerwa na spotkania reprezentacji. Z Jagiellonii, jak zwykle, na zgrupowania różnych kadr wyjechało kilku zawodników. Najważniejsze mecze rozegrali Konstantin Vassiljev oraz Fedor Cernych. Estonia i Litwa stoczyły pojedynki w eliminacjach mistrzostw świata. Pierwsza z reprezentacji wygrała 4:0 z Gibraltarem (Vassiljev zdobył gola i zaliczył asystę) oraz przegrała 0:2 z Grecją. Z kolei Litwa zremisowała 1:1 ze Szkocją i wygrała 2:0 z Maltą. Cernych w obu konfrontacjach strzelił po golu.

- Najważniejsze jest to, że w ostatnim spotkaniu zdobyliśmy trzy punkty, że tym razem nie straciliśmy gola w końcówce - mówi o meczu z Maltą Cernych, a pytany o to, czy nie chciał strzelać rzutu karnego (drugiego gola w tym pojedynku właśnie z jedenastki zdobył Arvydas Novikovas), odpowiada: - Nie, ja nie jestem wyznaczony. Najważniejsze są zdobyte punkty, a nie to, kto strzela.

Doborowe towarzystwo

Robert Lewandowski i Cristiano Ronaldo w trzech spotkaniach eliminacyjnych mistrzostw świata, które w 2018 roku odbędą się w Rosji, strzelili po pięć bramek. Po cztery trafienia zaliczyli Mario Mandzukić, Thomas Müller oraz Andre Silva. W gronie zawodników z trzema bramkami na koncie jest natomiast m.in. Fedor Cernych. Obok piłkarza Jagiellonii w tym zestawieniu znajduje się też chociażby Gareth Bale.

- Cieszy mnie to, że strzelam w reprezentacji, są to ważne gole. Fajnie gdyby tak dalej było - mówi Cernych.

Litwini oprócz wspomnianych spotkań ze Szkocją oraz Maltą, jeszcze we wrześniu zagrali ze Słowenią. Zremisowali wówczas 2:2 i wtedy też Cernych zdobył bramkę. 25-letni zawodnik Jagiellonii strzelał więc gole we wszystkich dotychczasowych meczach eliminacji, ale po dwóch pierwszych konfrontacjach nie był do końca zadowolony. Tak ze Słowenią, jak też ze Szkocją, Litwini tracili bramki, a tym samym komplet punktów, w końcówkach pojedynków.

- Dobrze graliśmy w tych spotkaniach, ale niestety mieliśmy problemy w ostatnich minutach. Te remisy nas jednak nie podłamały - zapewnia Cernych i dodaje: - Tak naprawdę w tych spotkaniach nikt na nas nie liczył, jasne było, że te drużyny prezentują wyższy poziom niż my. Gdyby ktoś przed tymi meczami powiedział, że zremisujemy, to pewnie wzięlibyśmy punkty od razu. Po tym jednak co się wydarzyło, po stracie goli w końcówkach, jest niedosyt. Mogło być lepiej.

Litwa tylko za Anglią

Po trzech seriach spotkań Litwini z dorobkiem pięciu punktów (tyle samo ma też Słowenia) zajmują drugie miejsce w grupie F eliminacji (co jest sporą niespodzianką). Więcej oczek (siedem) na swym koncie ma tylko Anglia. Do turnieju finałowego bezpośrednio awansują zwycięzcy grup. Osiem najlepszych reprezentacji z drugich miejsc w grupach zagra w barażach.

- Fajnie to wygląda na ten moment, nieźle gramy, mamy pięć punktów, a mogliśmy mieć więcej, ale też nie ma co się za bardzo cieszyć. To jest dopiero początek eliminacji. Przed nami są przecież jeszcze dwa spotkania z Anglią, inne pojedynki też będą ciężkie - zaznacza Fedor Cernych, który jest bardzo ważną postacią swej reprezentacji. Piłkarz Jagiellonii nie tylko strzela gole, ale też jest kapitanem drużyny.

- Muszę przyznać, że byłem zdziwiony, kiedy trener wyznaczył mnie na kapitana. Teraz moja odpowiedzialność za drużynę jest większa - przyznaje zawodnik i dodaje: - Jest nas w kadrze kilku piłkarzy w wieku 25-26 lat, wcześniej stawiano na nas, myśląc o przyszłości, a teraz nie jesteśmy już tacy młodzi i musimy ciągnąć ten zespół. Na ten moment nieźle to wychodzi.

Cernych w reprezentacji Litwy rozegrał 29 spotkań, zdobył w nich osiem goli. Gdy strzeli jeszcze dwa, dogoni Edgarasa Jankauskasa. Obecny selekcjoner kadry jest na trzeciej pozycji w klasyfikacji najlepszych strzelców reprezentacji Litwy w historii.

- Na pewno fajnie byłoby go dogonić i jeszcze postrzelać w reprezentacji. Jak idzie, to trzeba to wykorzystać. Teraz jednak o tym nie myślę - podkreśla Litwin, który nie tylko w reprezentacji spisuje się dobrze, ale też w klubie. W barwach Jagiellonii w ekstraklasie w obecnym sezonie rozegrał osiem spotkań i zdobył cztery gole (zaliczył też jedno trafienie w pojedynku w Pucharze Polski). Ma już więc na swym koncie tyle bramek, ile strzelił w całych poprzednich rozgrywkach w barwach Jagiellonii i Górnika Łęczna.

Mecz na szczycie

- Rzeczywiście poprzedni sezon nie był najlepszy. Może presja była za duża? Wszyscy chodzili i mówili, kiedy będą bramki, a ich nie było i to mnie trochę podłamało - zdradza Fedor Cernych. - Teraz jestem jakiś spokojny, takich głosów już nie słucham, jestem też bardziej doświadczony. Ten sezon zaczął się dobrze i oby tak dalej.

Nie tylko Cernych w obecnym sezonie prezentuje się dobrze, ale też cały zespół gra lepiej. Po jedenastu kolejkach Jagiellonia jest na czele ekstraklasy.

- W tamtym sezonie to była taka trochę nowa drużyna. Teraz wszyscy się lepiej rozumiemy - mówi Litwin. - W tamtym sezonie może nawet nie graliśmy źle, ale mieliśmy problem ze strzelaniem bramek, a gdy rywale oddawali strzał, to zazwyczaj te gole padały. Jak widać, mamy dobrą drużynę, liczyłem, że w tym roku będzie dobrze i tak też jest. Na razie nie patrzymy jednak za bardzo w przyszłość, nie myślimy o ósemce czy o tym, co będzie jeszcze dalej. Myślimy o każdym kolejnym meczu, żeby w każdym punktować, w każdym wygrywać.

Najbliższy pojedynek białostoczanie stoczą w niedzielę. Zmierzą się na wyjeździe z Termalicą Nieciecza. Będzie to starcie lidera z wiceliderem ekstraklasy. Oba zespoły mają na swym koncie po 23 punkty. Jagiellonia jest na pierwszej pozycji, gdyż ma lepszy bilans bramkowy.

- Chcemy po prostu pojechać i wygrać - zapowiada Fedor Cernych, który w obecnym sezonie opuścił trzy spotkania w lidze z powodu kłopotów z kolanem. Jak się okazuje, nadal nie wszystko jest w porządku.

- Jest cały czas ból i chyba zimą trzeba będzie zrobić zabieg - stwierdza Litwin.

Program spotkań 12. kolejki

Piątek : Cracovia - Wisła Płock (godz. 18); Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (godz. 20.30).

Sobota : Górnik Łęczna - Arka Gdynia (godz. 15.30); Piast Gliwice - Ruch Chorzów (godz. 18); Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk (godz. 20.30).

Niedziela : Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Jagiellonia Białystok (godz. 15.30); Lech Poznań - Wisła Kraków (godz. 18).

Poniedziałek : Korona Kielce - Śląsk Wrocław (godz. 18).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.