Derby Łodzi. Widzew chce pokazać, kto rządzi w mieście

Choć w środę Widzew czeka mecz w Pucharze Polski, to jego piłkarze myślą już o niedzielnych derbach Łodzi. - Chcemy pokazać, kto rządzi w mieście - zapowiadają.

Kibice w Łodzi czekają na mecz derbowy ponad cztery lata. Po tym, jak Widzew awansował do III ligi, ponownie dojdzie do piłkarskiego klasyku z ŁKS. Jeszcze po meczu z Ruchem Wysokie Mazowieckie na pytania o derby widzewiacy nie chcieli odpowiadać. Podkreślali, że na razie skupiają się na najbliższym meczu z rezerwami Jagiellonii Białystok, a dopiero później będą myśleli o lokalnym rywalu.

W niedzielę Widzew zremisował z wzmocnionym piłkarzami z ekstraklasy zespołem z Podlasia 1:1. Rezultat z klasowym przeciwnikiem nie powinien martwić, ale łodzianie stracili bramkę w ostatnich sekundach meczu, przez co niedosyt jest wielki. - O Jagiellonii trzeba już zapomnieć. Zapewniam, że wygramy z ŁKS - deklaruje Bartłomiej Gromek.

Niedosyt po meczu z Jagiellonią może widzewiakom pomóc jeszcze bardziej zmobilizować się na mecz derbowy. - Choć tak naprawdę na takie mecze nie trzeba nikogo dodatkowo nakręcać - zaznacza trener Marcin Płuska. - Wiadomo, jaki to jest mecz dla całej łódzkiej społeczności. Ale rzeczywiście, po końcówce meczu z Jagiellonią na pewno będzie duża sportowa złość i chęć zmazania tych kilku ostatnich minut, bo w głupi sposób straciliśmy dwa punkty. Mamy nagrania z ostatnich meczów ŁKS i na pewno wymyślimy na tego rywala odpowiedni plan.

Również Sebastian Zieleniecki, stoper Widzewa, nie ukrywa, że będzie to całkiem inny mecz niż te, w których grał do tej pory. - Wiadomo, że jest inna mobilizacja kibiców. Wcześniej nie mogliśmy podchodzić w taki sposób, że inne spotkania są nieważne, bo mamy derby. Dlatego szkoda punktów straconych w Białymstoku - kończy.

Wiadomo jednak, że widzewiacy będą musieli radzić sobie bez wsparcia swoich fanów, którzy nie zostaną wpuszczeni na stadion przy al. Unii. - Ale wiem, że będą z nami - zapewnia Mariusz Zawodziński, strzelec gola w meczu z Jagiellonią. - W Widzewie gram rok czasu i widzę, jak wszyscy czekają na ten mecz. Dla wszystkich widzewiaków jest najważniejszy w roku. Z drugiej strony nie możemy tak do tego podchodzić, tylko wyjść na boisko, wygrać i przywieźć komplet punktów na Piłsudskiego - dodaje. I zapowiada, że drużyna jest nastawiona na walkę. - Musimy zagrać swoje i pokazać rywalom, kto rządzi w Łodzi - kończy Zawodziński.

W środę widzewiaków czeka jeszcze wyjazdowy pucharowy mecz z Zawiszą Rzgów.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA