Ekstraliga prześwietliła finanse Włókniarza i sprawdziła stadion. Wnioski?

W poniedziałek 10 października Włókniarz dowie się oficjalnie, czy spełnia warunki, aby startować w PGE Ekstralidze. Nieoficjalnie już dziś można powiedzieć, że przeprowadzony tym tygodniu audyt finansowy wypadł pozytywnie. Żużlowe władze nie mają też większych uwag do stadionowej infrastruktury.

Włókniarz zajął w Nice PLŻ trzecie miejsce, ale po tym jak ze startów w elicie zrezygnował Orzeł Łódź, został zaproszony przez Polski Związek Motorowy do startów w PGE Ekstralidze. Częstochowianie zaproszenie przyjęli, a teraz żużlowe władze sprawdzają, czy klub spełnia warunki, aby startować w żużlowej elicie. W środę przeprowadzono audyt finansowy, a w czwartek wizytację stadionu. Przez dwa dni przy Olsztyńskiej działo się bardzo dużo, a prezes Michał Świącik jest przekonany, że finał tych wszystkich działań będzie pozytywny.

- Dokumenty finansowe zostały zabrane do dalszych ekspertyz, ale jesteśmy spokojni i pewni, że wszystko jest OK. Zresztą nie było żadnych sygnałów, że coś może być nie tak - mówi dla czestochowa.sport.pl prezes Michał Świącik. - Jeśli chodzi o stadion, to dostaliśmy wytyczne, co trzeba zmienić, a co poprawić. Wynika to między innymi z potrzeb telewizji, która transmituje mecze w jakości HD, ale nie tylko.

Chodzi również o bezpieczeństwo zawodników i potrzeby kibiców.

- Czeka nas przebudowa band na prostych, które muszą być uchylne i wewnętrznych krawężników - wylicza prezes. - Z myślą o przyszłości krawężniki będą przystosowane do specjalnych nakryć toru, które jeden z klubów ma testować w przyszłym roku, a niewykluczone, że w przyszłości staną się obowiązkowe. Będziemy też musieli zmodernizować park maszyn i zainstalować telebim.

Zmian na stadionie będzie sporo i będą kosztowały. Skąd klub weźmie na to pieniądze - dopytujemy prezesa.

- Gospodarzymy na stadionie dwa lata, radziliśmy sobie do tej pory, to i poradzimy z wymogami Ekstraligi - odpowiada Michał Świącik. - Mamy wiele zaprzyjaźnionych firm, które na pewno nam pomogą. Dodam, że wizytujący stadion generalnie byli pod wrażeniem tego co zobaczyli. Wiceprezes Ryszard Kowalski docenił naszą gospodarność. Docenia ją również miasto, bo zdaje sobie sprawę, ile utrzymanie obiektu kosztowało wcześniej, kiedy był pod opieką MOSiR-u. W magistracie wiedzą, że to duże odciążenie dla budżetu miasta. Zgodziliśmy się na taki układ, ale aby podołać teraz wyzwaniu będziemy potrzebowali większych środków. I wspólnie z miastem będziemy się zastanawiali co, i jak zrobić, żeby było dobrze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.