Nie żyje były żużlowiec - reprezentant Polski

W poniedziałek - 3 października 2016 roku zmarł Andrzej Jendrej, były członek kadry narodowej - żużlowiec Motoru Lublin. Miał 78 lat.

Od młodego chłopaka motocykle były jego prawdziwą pasją. Już w wieku ośmiu lat wsiadł i jeździł na motocyklu! Pierwszym własnym motorkiem była popularna "eshaleka", którą traktował jak prawdziwy skarb. Ściganie rozpoczął od rajdów w lubelskim LPŻ. Miał okazję zmierzyć się wówczas z tej klasy rajdowcami, jak m.in. Jan Szczerbakiewicz.

Na tor przy Al. Zygmuntowskich ściągnął popularnego "Felka" w 1962 roku Leszek Próchniak.

Jendrej trenował z ogromnym zapałem od okiem kilku fachowców i po kilku latach ciężkiej pracy był w gronie najlepszych zawodników w drugiej lidze. Na torze zawsze widział partnera z drużyny i uważany był za najbardziej koleżeńsko jeżdżącego lubelskiego zawodnika. Poza torem pozostanie wzorem skromności i szczególnej dbałości o sprzęt.

Andrzej Jendrej tak porównywał po wielu latach realia czarnego sportu: "Dla nas zawodników najważniejsze było żeby wygrać, żeby pokazać się publiczności z jak najlepszej strony. Myśmy byli po prostu zgraną paczką. Kto tam myślał o pieniądzach? Ja na jednym motocyklu jeździłem osiem lat... Dzisiaj jest bardziej kolorowo. No i są duże pieniądze, które mogą zaszkodzić tej dyscyplinie. Nie ma tej serdeczności, co za moich czasów. Kiedy jeździłem na zgrupowania reprezentacji Polski, to czuliśmy się jak jedna, wielka rodzina. A wtedy też były gwiazdy, prawdziwe jak Waloszek, czy Wyglenda... Dlatego na poczynania obecnych zawodników patrzę z mieszanymi uczuciami".

Dużym wydarzeniem sportowym w Lublinie był mecz Polska - ZSRR rozegrany 25 października 1967 r. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Andrzej Jendrej, a ukoronowaniem jego doskonałej jazdy był nowy rekord toru - 73,4 sek. Wynik ten w zasadzie nigdy nie został pobity, bowiem kolejne rekordy lubelskiego toru ustanawiane były już po jego przebudowie.

Ten niezwykle elegancko jeżdżący zawodnik zakończył karierę sportową w wieku 34 lat. W Motorze jednak pozostał i był przez długi czas klubowym mechanikiem. Koledzy z toru wspominali, że Andrzej był lubianym kolegą i prawdziwym pedantem, jeżeli chodzi o przygotowanie motocykli przed zawodami. Kilkukrotnie jako oldboj przypomniał swą jazdę lubelskim kibicom.

Bez wątpienia można stwierdzić, że odszedł od nas skromny człowiek i jedna z barwniejszych postaci lubelskiego sportu żużlowego. Legendarny "Felek" przez lata prezentował solidną formę i zdobył wiele cennych punktów dla drużyny, której patronowała Fabryka Samochodów Ciężarowych.

Andrzej Jendrej w swojej karierze żużlowej startował w barwach Motoru Lublin 1962-69 i 1971-72 oraz Zgrzeblarek Zielona Góra (1961).

O dacie pogrzebu poinformujemy w terminie późniejszym.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.