Włókniarz gotowy na ekstraligę, ale przed działaczami jeszcze audyt, powołanie spółki, licencja

Włókniarz w odpowiedzi na poniedziałkowe pismo Polskiego Związku Motorowego wyraził gotowość do startów w PGE Speedway Ekstralidze w sezonie 2017. Przed działaczami jednak jeszcze długa droga, by załatwić wszelkie formalności.

Po zakończeniu żużlowych rozgrywek ligowych 2016 doszło już tradycyjnie do zamieszania. Po tym jak Lokomotiv Daugavpils został przez włodarzy polskiego żużla pozbawiony szans na starty wśród najlepszych i ogłoszeniu, że Unia Leszno nie będzie uczestniczyła w barażach, sytuacja wydała się dość skomplikowana. Tym bardziej, że Łotysze "na złość" Polskiemu Związkowi Motorowemu i Speedway Ekstralidze triumfowali w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej, a Orzeł Łódź po otrzymaniu identycznego pisma jak Włókniarz odmówił PGE Ekstralidze, tłumacząc, że zgodnie z danym wcześniej słowem nie wystartuje w ekstralidze dopóki nie uzyska awansu w sposób sportowy (tak naprawdę stadion w Łodzi dopiero się buduje, a działacze prawdopodobnie nie byli w stanie zgromadzić środków wystarczających do startów wśród najlepszych). Tym samym to przed Włókniarzem otworzyła się szansa na powrót do Ekstraligi. Działacze po tygodniu konsultacji i rozmów zdecydowali, że są gotowi na jazdę w najlepszej żużlowej lidze świata.

Gotowość do startów w ekstralidze to jednak dopiero pierwszy krok. Włodarzy Włókniarza czeka jeszcze sporo kwestii formalnych do załatwienia. Najpierw w klubie zostanie przeprowadzony audyt potwierdzający sytuacją finansową. Nawet pozytywny nie przesądza jednak ostatecznie sprawy.

Już 1 listopada rozpocznie się okienko transferowe, które potrwa przez dwa tygodnie. W tym czasie należy podpisać umowy z zawodnikami, którzy będą walczyli o punkty w przyszłorocznych rozgrywkach. Co dziwne, dopiero dwa tygodnie po zakończeniu okresu transferowego kluby będą mogły starać się o licencje. To swoisty paradoks, bowiem może się okazać, że zawodnicy zakontraktowani w klubie, starającym się o prawo startu w ekstralidze, znajdą się w... I lidze!

Żużlowa centrala będzie miała czas, by przyznać licencje bądź odmówić ich przyznania klubom do 6 grudnia. Od tego dnia zespołom przysługuje siedmiodniowy czas na odwołanie, które zostanie ostatecznie rozpatrzone przez Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego do 31 grudnia i zapewne wtedy dopiero poznamy ostateczny skład polskich lig żużlowych.

Działacze Włókniarza mają do załatwienia nieco więcej niż pozostałe ośrodki, które już są w ekstralidze. Przede wszystkim klub musi przekształcić się w sportową spółkę akcyjną. Wielu kibiców zastanawia się czy problemem nie będzie fakt, że po sezonie 2014 spółka akcyjna Włókniarz została wyrzucona z ekstraligi za długi. W klubie zapewniają jednak, że obie sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego: - To dwa zupełnie odrębne podmioty gospodarcze - mówi prezes Michał Świącik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.