Stal Mielec znów przegrywa. "Ten zespół nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli"

Na tarczy z Katowic wrócił w niedzielę zespół Stali Mielec. Beniaminek przegrał piąty mecz w tym sezonie. Uległ GKS-owi Katowice 0:1 i wciąż pozostaje na dnie ligowej tabeli.

Chcesz wiedzieć wszystko o Stali Mielec? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Niedzielne spotkanie źle rozpoczęło się dla Stali Mielec. Goście już od trzeciej minuty musieli odrabiać straty, po golu Grzegorza Goncerza. Mielczanie tworzyli sobie sytuacje, ale brakowało wykończenia. Skuteczność to jedna z bolączek Stali w tym sezonie. Beniaminek, podobnie jak przed ostatni w tabeli Znicz Pruszków ma tylko sześć strzelonych bramek na koncie w dziesięciu meczach. - Zespół jest dobrze przygotowany motorycznie, brakuje wykończenia - mówił wyraźnie podłamany porażką w Katowicach trener Maciej Serafiński, który wraz z Bogusławem Wyparło tworzył w niedzielę duet szkoleniowy Stali. W minionym tygodniu klub zdecydował bowiem rozstać się z trenerem Januszem Białkiem. - Każdy ma dość porażek. Myślałem, że spotkanie z GKS-em będzie takim meczem na przełamanie. W przeciągu meczu można było się pokusić o punkt - przyznał Serafiński, dodając że GKS to bardzo mocny zespół. - Pierwsza połowa należała do gospodarzy. W drugiej nie byliśmy słabsi. Przepraszam kibiców, że ich zawiedliśmy - mówił tymczasowy opiekun Stali.

Niewykluczone, że w tym tygodniu klub z Mielca ogłosi nazwisko nowego trenera, którego zadaniem będzie wydostanie drużyny z ostatniego miejsca w tabeli. Po 10. kolejkach Stal ma na koncie zaledwie pięć punktów. Jest bez zwycięstwa. Szansa na przełamanie pojawi się już w sobotę. W Mielcu Stal podejmie przed ostatniego w stawce Znicza. - Mam nadzieję, że kolejny mecz zakończy się zwycięstwem Stali. Ten zespół nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli - zakończył trener Serafiński.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.