"Słonie" z Niecieczy mają drony i iPady. "Rozłożymy ich na czynniki pierwsze"

- Nigdy nie gramy na remis, interesuje nas kolejne zwycięstwo - zapewnia bramkarz nafciarzy Seweryn Kiełpin. W piątek piłkarze Wisły Płock zagrają na wyjeździe ze świetnie spisującą się Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.

Po dziewięciu meczach Termalica jest trzecia, ale ma tyle samo punktów co prowadząca Jagiellonia i druga Lechia (19). Wisła jest szósta, wywalczyła 14 punktów. "Słonie" z Niecieczy wygrały trzy ostatnie potyczki, u siebie w tym sezonie wygrały cztery razy i raz zremisowały. Będzie to niezwykle wymagający rywal dla beniaminka z Płocka, w którym cała kadra jest zdrowa.

Nafciarze jeszcze się w ekstraklasie z Niecieczą nie mierzyli, ale często walczyli w pierwszej lidze. W sezonie 2014/2015, w październiku 2014 r. wygrali na wyjeździe 2:0. W pierwszej połowie bramki zdobyli Marcin Krzywicki i Dimitar Iliev. Z tamtego składu poza Bułgarem w Wiśle są już tylko Patryk Stępiński, Seweryn Kiełpin, Bartłomiej Sielewski, Cezary Stefańczyk i Piotr Wlazło, czyli zaledwie 8 z meczowej 18. W Termalice wystąpił obecny nafciarz Emil Drozdowicz.

- Dwa lata temu jechaliśmy na mecz z Termalicą po niezbyt ciekawym początku ligi, a oni byli rozpędzeni, mieli przewagę w tabeli. Szykowaliśmy się na trudny mecz, udało się strzelić pierwszą bramkę, a to ustawiło pojedynek - wspomina Seweryn Kiełpin, bramkarz Wisły. - Teraz jest trochę podobnie, Termalica jest bardzo wysoko, ale wiemy, że wszystko zależy od nas. Liczę, że strzelimy pierwszą bramkę, to pozwoliłoby kontrolować potyczkę. Liga jest bardzo wyrównana, ale znamy siłę swojego zespołu. Jednocześnie jesteśmy pokorni jako beniaminek. Chcemy się utrzymać w czołowej ósemce, powalczymy o komplet punktów. Kunktatorska gra nie popłaca, więc nigdy nie gramy na remis.

Defensywa z Płocka szczególną uwagę musi poświęcić 21-letniemu napastnikowi "Słoni" z Łotwy. Vladislavs Gutkovskis ma już pięć goli w ekstraklasie, jest wiceliderem. Właśnie został powołany do reprezentacji Łotwy na spotkania eliminacji mistrzostw świata z Wyspami Owczymi i Węgrami.

Szkoleniowiec rywali Czesław Michniewicz spodziewa się wyrównanego meczu, nie czuje się faworytem. Podkreśla moc drugiej linii Wisły i stabilizację w klubie. Ale z drugiej strony to jego ekipa jest chwalona za świetną organizację gry.

- Pomagają nam technologiczne nowości jak dron czy iPady, które mają piłkarze. Na nich dostają analizę gry rywala, naszą taktykę, ale też własne błędy. Muszą się z tym materiałem zapoznać w domu - podkreślił Michniewicz w wywiadzie na klubowej stronie "Słoni". - Nie wiem, czy w jakiejś drużynie zawodnicy muszą opisywać swoją postawę, ale też przeciwnika. Więcej pracujemy od innych, to wymaga mnóstwa czasu. I jesteśmy zaskoczeni, że tak to wszystko szybko... zaskoczyło.

Wiceprezes Wisły Tomasz Marzec docenia klasę rywala. - To zespół budowany powoli, systematycznie. Słabe ogniwa wymieniano, aż powstała mocna, poukładana ekipa - podkreśla Marzec. - Mają świetną passę u siebie, ale i Lubin był niepokonany do meczu z nami, a wygraliśmy.

A drony i iPady? - Warto korzystać z nowinek technologicznych, ale nasz sztab szkoleniowy pokazał, że i bez nich potrafi rozpracować przeciwników - dodał wiceprezes. - Z zimną głową powalczymy o pełną pulę na trudnym terenie, a jesteśmy mocniejsi psychicznie po dwóch zwycięstwach z rzędu. I pozytywnie naładowani.

- Każdy trener ma swój sposób treningu i rozpracowywania rywali. Ale my też mamy dobrych ludzi do rozpracowywania przeciwnika na czynniki pierwsze, tak będzie i tym razem. Ich pracę widać choćby przy stałych fragmentach gry, co jest naszą mocną bronią. Jesteśmy dobrze przygotowani do każdego meczu, tak będzie i w Niecieczy - zapewnia Seweryn Kiełpin.

Więcej o:
Copyright © Agora SA