- Rzeczywiście kontratak był nasza domeną w tym meczu. Broniliśmy ataki, po których niemal wszystko zamienialiśmy na punkty. Ale były też mankamenty. Wciąż do poprawy jest gra blokiem. Na pięć setów tylko siedem razy zatrzymaliśmy Będzin. Rezerwy sa też w zagrywce. Był to pożyteczny sparing - skomentował trener Prygiel.
Po prawdzie to radomianie powinni wygrać w czterech odsłonach. Przy stanie 1:1 w setach, w trzeciej partii prowadzili 23:21, ale nie dali rady dowieźć przewagi. Gracze trenera Stelio DeRocco wyrównali, a następnie dzięki skutecznym blokom zwyciężyli na przewagi. W dalszej fazie meczu "Wojskowi" dominowali, wygrywając przekonująco. - Nie ma tego złego. Mieliśmy możliwość pograć z wymagającym przeciwnikiem. W porównaniu do ostatniego sezonu Będzin to już zupełnie inny zespół. Moim zdaniem mocniejszy sportowo - dodał szkoleniowiec Czarnych.
Na koniec weekendu, czyli w niedzielę 11 września radomscy siatkarze rozegrają jeszcze jeden mecz. W hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza podejmą Barkom Kazhany Lwów. Mecz z ekipą z Ukrainy rozpocznie się o godz. 11. Wstęp jest bezpłatny.
Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin 3:2 (20:25, 25:21, 24:26, 25:17, 15:10).
Cerrad Czarni: Kędzierski, Bołądź, Ostrowski, Wiese, Smith, Żaliński, Watten (libero) oraz Urbanowicz, Zwiech.