Radomiak przyjmuje fale krytyki i zapowiada walkę

Piłkarze Radomiaka Radom po mocno przeciętnym początku sezonu, jeśli chodzi o jakość gry - przyjęli na siebie krytykę i zapowiadają, że w piątek z Kotwicą Kołobrzeg pokażą determinację i wolę zwycięstwa.

Dość duża fala krytyki spadła w ostatnim czasie na piłkarzy jak i szkoleniowca Radomiaka. W lokalnych mediach przewijał się ciągle temat słabej dyspozycji zawodników po spotkaniu wyjazdowym z Olimpią Zambrów. Właśnie w tamtym pojedynku Zieloni bezbramkowo zremisowali z ostatnim w tabeli II ligi zespołem, ale co gorsze oddali w całym meczu zaledwie jeden celny strzał na bramkę.

Taka sytuacja nie spodobała się zwłaszcza kibicom, którzy oczekują od zawodników nie tylko zdobywania punktów, ale przede wszystkim ambicji, a także zaangażowania.

Do tematu ustosunkował się szkoleniowiec radomian Werner Liczka. - Kibic ma prawo do wymagań. Jeśli są one podyktowane w sprawach słusznych, to wszystko jest ok. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że my z góry postawiliśmy sobie za cel awans i teraz są takie a nie inne wymagania. Obecnie jesteśmy dopiero po sześciu meczach rundy jesiennej i tak naprawdę budujemy zespół. Oczywiście nie szukamy przez to żadnej wymówki, ale cały czas dążymy do doskonałości. My naprawdę chcemy grać lepiej i szczerze mówimy to działaczom, że mamy ambicje. A jeśli chodzi o ten nacisk, to ja odpowiem tak. Naprawdę dobrze, że on jest bo w piłce o to chodzi. Ja np. odczuwam go pozytywnie, bo dodaje jeszcze większej mobilizacji do pracy. Chodzi tylko, o to żeby umieć z tym żyć. A jeśli tak dużo kibiców interesują się tym co robimy, tym że nie zawsze nam wychodzi i mają o to pretensje, to mogę powiedzieć, że oznacza to że nasz los nie jest im obcy. My chcemy pokazywać charakter na boisku i sprawiać im satysfakcję. Naprawdę jesteśmy im za to wdzięczni, że są z nami, że jeżdżą na wyjazdy - poinformował "Gazetę" Liczka.

Sposobność do tego, by radomianie pokazali walkę i determinację nadarzy się już w piątek kiedy to Radomiak zagra u siebie z Kotwicą Kołobrzeg.

Jedno jest pewne w drużynie zabraknie Mateusza Spychały, który przebywa obecnie z kadrą juniorów na zgrupowaniu, i zamiast pojedynku z Kotwicą - obrońca Radomiaka - w piątek zagra ze Słowenią.

- Mamy drobne urazy, ale jest sztab od tego by przygotować zawodników do gry. Mogę powiedzieć tylko tyle, że na mecz z Kotwicą mam do dyspozycji 18 zdrowych piłkarzy i dodatkowo czterech bramkarzy. Każdy z nich na treningach walczy o miejsce w składzie, co tyko jeszcze bardziej podnosi ich poziom - oznajmił trener z Czech.

Mecz pomiędzy Radomiakiem Radom a Kotwicą Kołobrzeg rozpocznie się w piątek o godz. 18.30.

Pozostałe mecze VII kolejki:

Warta Poznań - Stal Stalowa Wola, GKS Bełchatów - Olimpia Elbląg, Gryf Wejherowo - Polonia Warszawa, Legionovia Legionowo - Odra Opole, ROW Rybnik - Polonia Bytom, Siarka Tarnobrzeg - Raków Częstochowa, Puszcza Niepołomice - Olimpia Zambrów, Rozwój Katowice - Błękitni Stargard.

Więcej o:
Copyright © Agora SA