Stomil Olsztyn wygrał z faworytem po golu w ostatniej chwili

Olsztynianie pokonali 1:0 spadkowicza z ekstraklasy - Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zwycięskiego gola w 90. minucie meczu strzelił Arkadiusz Czarnecki.

Przed meczem Stomil uhonorował zasłużone postaci dla klubu. Pamiątkowe koszulki otrzymali: Piotr Skiba (z okazji 200 meczów w biało-niebieskich barwach), były kierownik drużyny Ryszard Świderski i lekarz drużyny Mariusz Siergiej (20 lat pracy w OKS).

W związku z dużą liczbą meczów piłkarzy Stomilu Olsztyn w ostatnim czasie, trener Adam Łopatko dokonał kilku zmian w składzie w porównaniu do środowego spotkania ze Zniczem Pruszków, wygranego przez biało-niebieskich 3:0. Rafał Kujawa, jeden z najlepszych na boisku w Pruszkowie, nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Jego miejsce zajął młodzieżowiec Krzysztof Szewczyk, co dało trenerowi Łopatko możliwość posadzenia na ławce rezerwowych eksploatowanego od początku sezonu Wiktora Biedrzyckiego. W jedenastce znalazł się za to jego brat Igor, który zagrał na prawej obronie kosztem popełniającego sporo błędów Marcela Ziemanna.

Z 50 metrów w poprzeczkę

W 6. minucie Podbeskidzie przeprowadziło pierwszą składną akcję. Marek Sokołowski dośrodkował z prawej strony do Roberta Demjana, ale strzał głową słowackiego napastnika minął bramkę Stomilu o pół metra. Trzy minuty później Grzegorz Lech przejął piłkę w środku boiska. Pomocnik OKS widząc wysuniętego bramkarza Rafała Leszczyńskiego zdecydował się na strzał z połowy boiska. Minimalnie spudłował - trafił w zewnętrzną część poprzeczki.

Przez całą pierwszą połowę częściej przy piłce byli ,,Górale", którzy często zagrażali bramce strzeżonej przez Michała Leszczyńskiego. W 18. minucie bramkarz Stomilu obronił strzał z rzutu wolnego Damiana Chmiela. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu Mariusza Magiery kolejny strzał głową z kilku metrów oddał Demjan, ale minimalnie się pomylił.

Gospodarze odpowiedzieli groźną akcją w 38. minucie, kiedy to Jarosław Ratajczak przeprowadził rajd lewą stroną, zakończony podaniem do Grzegorza Lecha. Pomocnik biało-niebieskich z pięciu metrów uderzył jednak obok bramki. Goście odpowiedzieli pięć minut później. Michał Janota oddał strzał z dwudziestu metrów, po którym piłka trafiła w słupek. Podbeskidzie było bliskie strzelenia gola tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę gry, ale Demjan z kilku metrów trafił wprost w Leszczyńskiego. Szybką kontrą odpowiedział Stomil, ale Krzysztof Szewczyk strzelił z pięciu metrów obok bramki. Po chwili sędzia Jacek Małyszek zakończył pierwszą połowę.

Rzut rożny przesądził o zwycięstwie

Po przerwie od początku zaatakowali przyjezdni. Demjan znowu uwolnił się w polu karnym od obrońców Stomilu i oddał strzał, który nie sprawił problemów Leszczyńskiemu. W 51. minucie obrona OKS zostawiła sporo miejsca w polu karnym Markowi Sokołowskiemu, ale ten uderzył obok bramki. W 60. minucie Leszczyński niepewnie odbił z pozoru niegroźny strzał Damiana Chmiela zza pola karnego. Kilka minut później golkiper OKS poradził sobie z groźnym strzałem Janoty.

Podbeskidzie nadal przeważało, jednak nie stworzyło sobie zbyt wielu klarownych sytuacji. Stomil groźną akcją odpowiedział dopiero w 87. minucie. Strzał Wiktora Biedrzyckiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego złapał Rafał Leszczyński. Kolejny rzut rożny dla Stomilu przyniósł rozstrzygnięcie. Po dośrodkowaniu Patryka Kuna, piłka trafiła do Arkadiusza Czarneckiego. Stojący tyłem do bramki obrońca biało-niebieskich zachował spokój i strzałem z kilku metrów pokonał Rafała Leszczyńskiego. Zaskoczone Podbeskidzie nie miało już pomysłu, jak w krótkim czasie odrobić straty. Chwilę później sędzia Jacek Małyszek zakończył mecz.

Komentarze po meczu

- Podbeskidzie było zespołem przeważającym - ocenił Arkadiusz Czarnecki, strzelec zwycięskiej bramki. - Przez cały mecz graliśmy niskim pressingiem i dobrze się broniliśmy. Pod koniec trochę brakowało nam już sił, a przeciwnicy zepchnęli nas do defensywy. W niektórych momentach było bardzo gorąco pod naszą bramką, ale ostatecznie trzy punkty zostają w Olsztynie.

- Ten mecz kosztował nas dużo sił - przyznał po meczu Tomasz Zahorski, napastnik Stomilu Olsztyn. I dodał: - Czasami zdarzają się takie mecze, że jedna drużyna przeważa, ale to ta broniąca się strzela jedyną bramkę. Po meczu nikt nie mówi o grze, bo liczą się punkty. Podbeskidzie na pewno ma więcej jakości piłkarskiej, ale dzięki odpowiedniej taktyce mogliśmy pokonać teoretycznie lepszego przeciwnika.

- Przeważaliśmy przez cały mecz, ale w końcówce dostaliśmy ,,gonga" - mówił za to po meczu Rafał Leszczyński, bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Wszystkie zespoły grając z nami oddają nam inicjatywę i nastawiają się na kontry. Stomilowi się dziś udało. Jesteśmy w szoku, bo przykładamy się do każdego meczu, a tymczasem drugi raz z rzędu przegraliśmy. Wypada tylko przeprosić naszych kibiców.

- Nie mogę mieć pretensji do moich zawodników, bo grali cierpliwie i stworzyli sobie wiele sytuacji. Musimy przyzwyczaić się do tego, że w meczach z Podbeskidziem przeciwnicy będą głównie przeszkadzać i nastawiać się na kontry oraz stałe fragmenty gry - powiedział na konferencji prasowej Dariusz Dźwigała, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała.

- Wygraliśmy, ponieważ pokazaliśmy ogromną determinację i konsekwentnie realizowaliśmy założenia taktyczne - ocenił za to po meczu trener Stomilu Olsztyn, Adam Łopatko. - Problemem było też to, że część zawodników, którzy dziś zagrali nie powinni w ogóle wychodzić na boisko. Patryk Kun i Tsubasa Nishi dostaną kilka dni wolnego, ponieważ od początku sezonu ciężko pracują dla drużyny.

Stomil Olsztyn nie przegrał pięciu meczów z rzędu i stracił tylko jednego gola. Najbliższym przeciwnikiem biało-niebieskich będzie Wisła Puławy.

Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)

Bramka: Arkadiusz Czarnecki 90 min.

Żółte kartki: Grzegorz Lech, Krzysztof Szewczyk (Stomil Olsztyn) - Martin Baran, Daniel Mikołajewski (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)

Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Igor Biedrzycki, Arkadiusz Czarnecki, Tomasz Wełnicki, Jarosław Ratajczak - Łukasz Jegliński (81. Łukasz Suchocki), Paweł Głowacki, Tsubasa Nishi, Grzegorz Lech (71. Tomasz Zahorski), Patryk Kun - Krzysztof Szewczyk (66. Wiktor Biedrzycki)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Rafał Leszczyński - Marek Sokołowski, Adam Deja (17. Jozef Piacek), Martin Baran, Mariusz Magiera - Daniel Mikołajewski, Damian Chmiel, Paweł Tarnowski (89. Daniel Feruga), Michał Janota, Łukasz Sierpina - Robert Demjan

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.