BKS Bielsko Biała - Skra 2:2. Zwycięstwo "uciekło" w 88. minucie, ale Skra wciąż niepokonana

Czego w tym meczu nie było! Szybkie prowadzenie Skry 2:0, obroniony rzut karny, czerwona kartka i na końcu remis po samobójczym golu.

To dopiero piąty mecz Skry w obecnych rozgrywkach III ligi, a już drugi raz prowadząc 2:0 pozwoliła sobie wydrzeć zwycięstwo. Nie ma co jednak przesadzać z krytyką młodego zespołu skrzaków, bo w końcu oba mecze wyjazdowe zakończyły się remisami. Zawsze jednak w takich sytuacja trochę szkoda punktów. . Skra w Bielsku 2:0 prowadziła już w 26 min. Najpierw wślizgiem piłkę do siatki wepchnął Michał Polak. Bramka była wyjątkowa, bo zdobyta w debiucie przez 16-letniego wychowanka Skry!

Potem pięknym strzałem z 25 metrów popisał się Piotr Nocoń. Pewnie już wtedy w głowach kibiców i piłkarzy Skry pojawiła się myśl: "oby nie skończyło się jak z Falubazem". Niestety, prowadzenia nie udało się utrzymać, choć gdy w 59, min - Kamil Kosut obronił rzut karny wydawało się, że tym razem los jest dla częstochowian łaskawy.

Jednak w 63 min. gospodarze zdobyli kontaktową bramkę, co dodało im wiary w siebie, a gdy jeszcze w 84. min za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Dawid Niedbała zrobiło się gorąco. Skra musiała przetrzymać tylko kilka minut, ale w 88. piłkę do własnej siatki posłał Karol Tomczyk.

BKS Stal Bielsko - Skra Częstochowa 2:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Polak (11.), 0:2 Nocoń (26.), 1:2 Szczęsny (63.), 2:2 Tomczyk (88. samobójcza)

Skra Częstochowa: Kosut - Olejnik, Kopeć, Błaszkiewicz, Tomczyk - Musiał, Ł. Kowalczyk (66. Holik), Nocoń (78. Tylec), Niedbała, Polak (66.Witkowski), Nowak (59. Włodarczyk).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.