Aaa! Klub pilnie sprzedam. Czy Grzegorz Smolny zostanie właścicielem Wisły Kraków?

Grzegorz Smolny, biznesmen związany z Pogonią Szczecin, jest gotowy przejąć Wisłę Kraków. Jakub Meresiński, obecny właściciel klubu, szuka jeszcze innych rozwiązań.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Tuż po tym, jak się okazało, że Meresiński ma spore kłopoty z prawem (m.in. zarzuty za wyłudzenie 10 mln zł z podatku VAT), a każdy dzień przynosił kolejne rewelacje, współpracujący z nim jeszcze wtedy Marek Citko zaczął rozglądać się za nowym inwestorem. Od początku rozmawiał właśnie ze Smolnym.

To, że negocjacje trwały (bez podania nazwiska ew. kontrahenta), potwierdził też Meresiński. - Pan Citko chciał w trybie natychmiastowym przejąć sto procent udziałów w Wiśle Kraków SA, w przeciwnym razie grożąc rezygnacją - oznajmił w wywiadzie.

To zgodne z prawdą, bo Citce zależało, by klub nie był kojarzony z Meresińskim.

Pętla się zaciska

Na początku Meresiński chciał na Wiśle po prostu zarobić - liczył, że chętny odkupi klub za 2 mln zł. Ostatnio jednak pętla zaczęła się zaciskać - stracił m.in. zaufanie u Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków, a Citko, który miał odpowiadać za sprowadzanie piłkarzy i skauting, zrezygnował.

To nie wszystko, bo sponsorzy, którzy mieli zainwestować w klub, nie chcieli mieć nic wspólnego z osobą zamieszaną w konflikty z prawem.

Z naszych informacji wynika, że Meresiński oferował klub różnym biznesmenom i obniżył swoje oczekiwania. Od Towarzystwa Sportowego Wisła i SKWK, które są gotowe przejąć spółkę akcyjną, chciał około 600 tys. zł, a to i tak dwa razy więcej, niż do tej pory włożył w klub. Przelał bowiem dopiero jedną transzę (300 tys. zł) z 1 mln zł.

Pieniądze z tartaku

- Dzwonili do mnie różni ludzie z prośbą o pomoc i zainwestowanie w Wisłę, ale mam innym pomysł na prowadzenie biznesu - mówi nam Wiesław Włodarski, właściciel firmy FoodCare, który kiedyś był zainteresowany odkupieniem krakowskiego klubu od Bogusława Cupiała, poprzedniego właściciela.

Tymczasem w piątek Meresiński miał spotkać ze Smolnym, ale... - Nie odbierał telefonu, po prostu zniknął - mówi nasz informator. - Podobnie jest z Fabiem Esposito [wiceprezes zarządu - przyp. red.], który się ulotnił z Polski.

Meresiński ofertę Smolnego zna. Jeśli w końcu na nią przystanie, jeszcze przed końcem okna transferowego na Reymonta ma trafić (na zasadzie wypożyczenia) trzech piłkarzy Lechii Gdańsk (poleconych jeszcze przez Citkę).

Natomiast Smolny od dziewięciu lat jest związany z Pogonią Szczecin. Pracował tam jako dyrektor sportowy, był też wiceprezesem (miał zrezygnować z tych funkcji "ze względów osobistych") i przede wszystkim udziałowcem. M.in. innymi dzięki jego inwestycji klub przeszedł drogę z IV ligi do ekstraklasy.

To biznesmen ze Złocieńca, który pieniądze zarabiał m.in. na tartaku i produkcji palet. Przed laty miał problemy z niemieckim urzędem celnym, który domagał się od niego 25 mln zł za rzekomy... przemyt papierosów. Smolny od początku jednak utrzymywał, że jest niewinny i zgłosił sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.