Lech Poznań ruszy na zakupy jeszcze w sierpniu? "Będzie się chyba działo"

Lech Poznań wciąż liczy się z odejściem Tamasa Kadara w tym oknie transferowym. - Musimy być przygotowani na zastąpienie tego zawodnika - mówi trener Jan Urban.

- Będzie się chyba działo. Co więcej mogę powiedzieć? - uśmiecha się trener Lecha Poznań, pytany o to, czy w ciągu dwóch tygodni, które pozostały do zamknięcia okna transferowego.

Przede wszystkim wraca temat sprzedania Tamasa Kadara, który tego lata był już o krok od opuszczenia Lecha Poznań, bo zarówno klub, jak i sam zawodnik doszli do porozumienia z Lokomotiwem Moskwa. Rosyjski klub w decydującej fazie zawiesił jednak rozmowy i do transferu nie doszło. Reprezentant Węgier wrócił do zespołu i znów grał dla Kolejorza. Nie oznacza to jednak, że pozostanie tu do końca sezonu. Jest raczej bardziej prawdopodobne, że pożegna się z Bułgarską.

- Wiemy od dawna, że taka sytuacja może mieć miejsce. Jeśli tak by się stało, to musimy być przygotowani na zastąpienie tego zawodnika. Jeśli więc będzie okazja do sprowadzenia kogoś, to postaramy się to zrobić - mówi trener Lecha Poznań.

Nie zanosi się natomiast na to, by do Kolejorz wzmocnił się środkowym obrońcą. Nowy stoper miał przyjść, gdyby do Broendby Kopenhaga został sprzedany Paulus Arajuuri. - Sytuacja jest klarowna: wiemy, że Paulus podpisał z Broendby umowę od stycznia przyszłego roku, po czym Duńczycy chcieli dać za niego jakieś drobne. Ta propozycja nas nie interesuje, a kolejnej już nie złożyli i na dzisiaj Paulus zostaje z nami - mówi Jan Urban.

Wielkopolska na igrzyskach - historyczne medale i nadzieje w Rio

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.