BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
- Przed meczem wszyscy nas skreślili, gdy zobaczyli skład, mówili, że jedziemy do Krakowa po najniższy wymiar kary. Ja jednak widzę tych zawodników na treningu, mamy walkę o miejsce w składzie. Zagraliśmy dobrze, pokazaliśmy, że potrafimy się utrzymać przy piłce, choć może nie w samej końcówce. Chcieliśmy zagrać bez Konstantina Vassiljeva, żebyśmy nie byli od niego uzależnieni. Mamy alternatywy w składzie, rywalizacja jest w końcu podstawą. Każdy zawodnik musi wiedzieć, że trzeba walczyć, żeby załapać się do jedenastki.
- Komentarz będzie przykry dla nas, ponieważ ta edycja Pucharu Polski jest już dla nas historią, mimo że nadzieje i ambicje były z naszej strony większe. Bramka padła w kuriozalnych okolicznościach. Teraz musimy skupić się na rozgrywkach ligowych.