Ekstraklasa. Nowy kierunek Wisły

Bogusław Cupiał postanowił sprzedać Wisłę Kraków. Jest dwóch potencjalnych kupców - TS Wisła, za którą stoją kibice, ale nie mają pieniędzy, i firma, której nazwa jest pilnie strzeżoną tajemnicą

W sobotę podczas meczu z Pogonią Szczecin w loży VIP z ust do ust przekazywano sobie informację, że jeszcze w tym tygodniu ma dojść do sprzedaży krakowskiego klubu. Udało nam się potwierdzić w dwóch źródłach, że jest dwóch chętnych do odkupienia Wisły.

To oczywiście nie pierwsze pogłoski, że Cupiał ma już dość piłki, bo przez prawie dwie dekady (od 1997 r.) nie udało się zrealizować marzenia o Lidze Mistrzów. W ostatnich dwóch latach było co najmniej trzech chętnych do kupienia klubu - Wiesław Włodarski, prezes firmy Foodcare, Andrzej Kuchar, wrocławski biznesmen, czy Józef Wojciechowski, właściciel firmy deweloperskiej JW Construction, były właściciel Polonii Warszawa. Za każdym razem negocjacje kończyły się fiaskiem. Między innymi z powodu zadłużenia Wisły wobec Cupiała nikt nie był w stanie spłacić nawet jego części.

- Teraz sprawa jest dużo bardziej zaawansowana i poważna. Cupiał i Tele-Fonika chcą sprzedać klub - twierdzi Janusz Kozioł, były wiceprezes Wisły, obecnie doradca ds. sportu prezydenta Krakowa.

Z naszych informacji wynika, że za krakowski klub trzeba zapłacić co najmniej 14 mln zł, czyli 10 proc. długu właścicielskiego. To cena wywoławcza. Według wyliczeń Tele-Foniki zadłużenie klubu wobec niej sięga 140 mln zł, więc zdecydowanej większości zainwestowanych pieniędzy Cupiał nie odzyska. Ale wie, że innego wyjścia nie ma.

Prawo pierwokupu ma Towarzystwo Sportowe "Wisła" (z którego wyodrębniono sekcję piłkarską później zmienioną w spółkę akcyjną). Gwarantuje jej to umowa z Cupiałem z końca lat 90. Z tamtego zapisu chcą skorzystać kibice, którzy mają ogromne wpływy w TS.

Są zdeterminowani, by przejąć klub. Chcą to zrobić przy pomocy TS Wisła. Problem w tym, że nie mają pieniędzy. Mają jednak różne pomysły, np. rozłożenie tych 14 mln zł na raty. Liczą na to, że po przejęciu klubu znajdą środki dzięki wyprzedaży najlepszych zawodników. Cupiał jest niechętny takiemu rozwiązaniu. Wolałby oddać klub kupcowi, który wie, jak będzie go finansował.

Znacznie bliżej porozumienia jest więc z firmą, której nazwa jest tajemnicą. Według nieoficjalnych informacji prawnicy obu stron ustalili niemal wszystkie szczegóły umowy. - Nazwa firmy jest strzeżona, bo w Tele-Fonice obawiają się, że kibice będą chcieli storpedować ten pomysł. A to oni chcą rządzić Wisłą i nie dopuszczają myśli, że ktoś inny mógłby przejąć klub - mówi osoba znająca sprawę. - Doszło nawet do tego, że pracownicy klubu odsyłali chętnych do wynajmu loży na stadionie, tłumacząc, że niedługo będą w Wiśle rządzić kibice i z nimi trzeba się będzie dogadywać.

Jak informuje "Przegląd Sportowy", w marcu klub z ul. Reymonta podniósł kapitał spółki z 11,5 mln zł do 74 mln zł. A więc aż o 62,5 mln zł. To oznacza m.in., że zostały spłacone wszystkie długi bieżące wobec zewnętrznych wierzycieli. Dla potencjalnego inwestora to niezwykle ważne, że może kupić klub bez obciążeń, czyli długów wobec piłkarzy, fiskusa czy miasta.

We wtorek doszło do spotkań właścicieli zarówno z kibicami, jak i z drugim potencjalnym kupcem. Oficjalnie w Tele-Fonice czy w Wiśle nikt o negocjacjach z nowym właścicielem rozmawiać nie chce. - Na razie nic nie wiadomo. Nie komentujemy spekulacji - mówi Aleksy Pachwicewicz, rzecznik prasowy Tele-Foniki. To samo Damian Juszczyk, rzecznik prasowy Wisły.

Cupiał zainwestował w Wisłę w 1997 r. Od tej pory krakowski klub zdobył osiem tytułów mistrza Polski. Biznesmen z podkrakowskich Myślenic skupował najlepszych polskich piłkarzy. W efekcie krakowianie rządzili w ekstraklasie. Z zawojowaniem Europy było trudniej. Najlepszy wynik Wisła osiągnęła w sezonie 2002/03 - dotarła do 1/8 finału Pucharu UEFA, po drodze pokonała Parmę i Schalke 04 Gelsenkirchen. Nie dała rady Lazio Rzym.

Nie udało się jednak osiągnąć najważniejszego celu - awansu do Ligi Mistrzów. Po ostatniej nieudanej próbie w 2011 r. Cupiał przestał wkładać miliony w klub, który popadł w głębokie problemy finansowe. Piłkarze po kilka miesięcy nie dostawali pensji, a byli zawodnicy dochodzili swoich praw w FIFA. Do poprzedniego sezonu Wisła przystąpiła z punktem odjętym za karę przez Komisję Licencyjną PZPN.

- Jest zielone światło na sprzedanie mniejszościowych udziałów w klubie - mówił już w 2014 r. Ludwik Miętta-Mikołajewicz, wówczas tymczasowy prezes Wisły.

Pod koniec roku Cupiał oddał rządy w Tele-Fonice córce. Monika Cupiał-Zgryzek fanem piłki nie jest, postanowiła skupić się na restrukturyzacji firmy, którą też dotknął kryzys.

Zobacz wideo

nternauci śmieją się z ligi, ale bardziej z Liga+ Ekstra [MEMY]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA