Transferu ze Stomilu do Czech nie będzie

Olsztyński pomocnik Piotr Głowacki nie zagra w FC Zlin. Klub czeskiej ekstraklasy najpierw zaproponował zawodnikowi z Olsztyna dwuletni kontrakt, jednak do transferu nie dojdzie.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Piotr Głowacki i Stomil Olsztyn nie doszli do porozumienia w sprawie nowej umowy. Piłkarz musiał więc szukać innego pracodawcy. W swoim składzie widział go FC Zlin, 13. drużyna czeskiej ekstraklasy. Były piłkarz Stomilu od 1 lipca przebywał na testach w Zlinie. - Trener [Bohumil Panik - red.] powiedział, że widzi mnie w zespole - opowiada Głowacki.

Panik zna polską piłkę nożną. W przeszłości pracował w Pogoni Szczecin, Lechu Poznań i Miedzi Legnica. - Kilka dni później trener zadzwonił z informacją, że kontrakt czeka już tylko na podpisanie. Musiałem jednak na to poczekać, bo 5 i 6 lipca w Czechach są święta narodowe i urzędy nie pracują. Niestety, wątpliwości odnośnie zatrudnienia mnie w klubie miał prezes i dyrektor sportowy. A to oni mają decydujący głos w kwestii transferów w Zlinie. Obaj chcieli zobaczyć mnie w akcji. Zagrałem więc w sparingu. Zlin wygrał 4:0, a ja strzeliłem gola i zaliczyłem asystę. Trener nadal był do mnie przekonany, jednak prezes i dyrektor sportowy byli innego zdania i sprawa transferu upadła.

Przyszłość Piotra Głowackiego na razie pozostaje niewiadomą. Polskie drużyny praktycznie skompletowały składy. Kluby ekstraklasy w miniony weekend zaczęły już nawet rozgrywki, natomiast zespoły niższych lig grały lub wkrótce zaczną grać, najpierw w Pucharze Polski (Stomil Olsztyn w najbliższy piątek 22 lipca o godz. 19 zagra na wyjeździe z ROW 1964 Rybnik). Olsztynianin mówi, że nie narzeka na brak ofert. - Pojawiło się ich już kilka, ale złożyły je tylko zespoły z Polski. Za kilka dni moja przyszłość powinna się wyjaśnić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.