Raków - Wisła Puławy 2:1. Trener Papszun chwali drużynę

W rundzie wstępnej Pucharu Polski Raków pokonał po dogrywce I-ligową Wisłę Puławy, a trener Marek Papszun był zadowolony z postawy drużyny. - Uważam, że byliśmy zdecydowanie lepsi i powinniśmy rozstrzygnąć mecz w regulaminowym czasie - komentował po meczu szkoleniowiec czerwono-niebieskich.

Raków stracił gola już w 5. minucie, co miało spory wpływ na przebieg spotkania, zwłaszcza pierwszej połowy.

- Musieliśmy gonić wynik, budować ataki pozycyjne. Mieliśmy sporo sytuacji i mogliśmy wcześniej zapewnić sobie wygraną, ale mamy okres przygotowawczy i można powiedzieć, że 30 dodatkowych minut gry na pewno nam się przyda. Cieszymy się, że Tomek (Płonka przyp.red.) strzelił bramkę w dogrywce i wygraliśmy - mówił Papszun.

Trener Rakowa przyznaje, że priorytetem jest liga, do której drużyna się wciąż przygotowuje, ale Puchar Polski również jest ważny. - Nasz cel jest taki, żeby w pucharze zajść jak najdalej. Prezes nie musiał nam tego mówi, że chciałby, żeby Raków był w pucharze jak najwyżej, to wyszło też z szatni. Dzisiaj było widać, że zespół już na ten moment jest przygotowany bardzo dobrze. Martwi tylko to, że nie mamy jeszcze skompletowanej kadry. A wdrożenie zawodników nie stanie się z dnia na dzień, tym bardziej my gramy dość nietypowo. Zawodnicy nie są przyzwyczajeni do tego systemu. Do tego dochodzą urazy, na szczęście niegroźne, ale trzeba wiedzieć, że dzisiaj na ławce siedziała sama młodzież. Najstarszy zawodnik - Grzegorz Rogala - to 95 rocznik - podsumowuje Papszun.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.