Lech Poznań. Trener Jan Urban: Bardzo żałuję, że nie gramy w europejskich pucharach

- Kiedy prowadziłem Legię Warszawa, a Lech Poznań nie grał wtedy w pucharach, mówiliśmy sobie w Warszawie: żeby tylko jak najmniej do niego w tym czasie stracić - mówi trener Kolejorza Jan Urban.

Polskie kluby mają problem, żeby pogodzić dobrą grę w lidze z występami w europejskich pucharach. Trener Jan Urban: - Tak, to chyba rzeczywiście prawda.

Lech Poznań w zeszłym sezonie też miał. Gdy musiał łączyć rozgrywki ligowe z pucharowymi, te pierwsze mocno na tym ucierpiały. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy trener Jan Urban przejął Kolejorza i rozpoczął rotacje w składzie. Raz wystawiał jednych piłkarzy, to znów pozwalał im odpocząć, by nie grali co trzy dni. Mógł sobie na to pozwolić, dopóki nie było trzebiących kadrę kontuzji.

- A i tak musieliśmy zmienić system treningów - przyznaje. - O żadnym trenowaniu w mikrocyklach tygodniowych nie było mowy.

Teraz Lech Poznań nie ma już na głowie europejskich pucharów, zostały mu tylko rozgrywki krajowe. - To zmienia dużo - mówi trener Urban. - Treningi będą wyglądały inaczej, możemy inaczej pracować między meczami. Jest czas na to, by się zregenerować i przygotować do meczu. No i wreszcie będzie można więcej trenować.

Lech Poznań złapie zatem oddech i będzie mniej obciążony grą niż najgroźniejsi rywale, z Legią Warszawa na czele. - Kiedy prowadziłem Legię, wówczas Lech Poznań też nie grał w pucharach. I wtedy mówiliśmy sobie w Warszawie: grunt to jak najmniej w tym czasie do niego stracić - przypomina Jan Urban.

- Życie jednak - dodaje - nie trzyma się koniecznie tego planu, że jeśli ktoś nie gra w pucharach, to z pewnością dobrze wypadnie w lidze. Owszem, brak pucharów daje przewagę, ale trzeba ją jeszcze umieć wykorzystać.

Sytuacja, o której mówi trener Urban, miała miejsce w sezonie 2011/2012. Po wywalczeniu mistrzostwa kraju poznański Lech nie zakwalifikował się do pucharów. A jednak tytułu w 2012 roku nie wywalczył - zdobyła go wtedy właśnie Legia.

Teraz wydawać by się mogło, że trener Lecha będzie zadowolony z faktu, że ma komfort pracy, że mniej jest spraw na głowie, że obciążenia na piłkarzy nie będą tak potężne jak w drugiej połowie zeszłego roku. On jednak mówi: - A mnie jest żal. Ja chciałbym grać w pucharach. Wiem, że to trudno pogodzić z ligą, ale cóż z tego? Gra w europejskich pucharach to sens tego, co robimy. To sens rywalizacji. To także ogromna frajda dla piłkarzy i kibiców. Dzieje się wówczas coś nowego i ciekawego, można się pokazać na tle innych, nieznanych drużyn. Można się sprawdzić. Wszyscy żyją pucharami, najpierw losowaniem, potem samą grą. To świetna rzecz, więc bardzo żałuję, że w nich nie gramy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA