O tym, że przedstawiciel "Kogutów" był w środę na trybunach stadionu w Gdańsku, poinformował komentator Polsatu Mateusz Borek. Anglicy wrócili do zainteresowania Karolem Linettym po dwóch latach. W czerwcu 2014 roku "The Sun" pisał, że Tottenham jest gotów zapłacić za nastolatka z Lecha Poznań 2,5 mln funtów. Wtedy skończyło się na spekulacjach, porównaniach do Luki Modricia, który przed laty występował na White Hart Lane. Do transferu nie doszło. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
Zdaniem angielskich dziennikarzy menedżer Mauricio Pochettino wcale nie zapomniał przez ten czas o Karolu Linettym. Może sięgnąć właśnie po niego, bo w tym oknie transferowym zamierza wzmocnić zespół środkowym pomocnikiem. To pierwszy powód, dla którego tym razem lechita może w końcu trafić do Tottenhamu.
Reprezentant Polski ma bardzo dobrą opinię na Wyspach. Jest uważany za piłkarza z dużym talentem, ale już teraz także ze sporymi umiejętnościami - jest silny i potrafi podać piłkę w sposób nieszablonowy. "Linetty ma potencjał, który może się rozwinąć w najbliższych latach, zwłaszcza pod opieką Pochettino, który uwielbia pracować nad rozwojem młodych piłkarzy" - czytamy.
Anglicy uważają, że zawodnik Lecha Poznań to jeden z najlepszych polskich graczy młodego pokolenia w ostatnich latach. Przypominają, że znalazł się w składzie reprezentacji na Euro 2016, choć zauważają, że może nie być tam podstawowym zawodnikiem kadry Adama Nawałki.
W zakończonym sezonie Premiership piłkarze Tottenhamu długo liczyli się w walce o mistrzostwo Anglii, ale zajęli ostatecznie trzecie miejsce. Mają już zagwarantowany udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Podczas meczu w Gdańsku Karola Linettego miał też oglądać wysłannik Feyenoordu Rotterdam.
