Chcesz wiedzieć wszystko o sporcie na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Tarnobrzeżanie po 33 kolejkach w tabeli są dopiero na piątym miejscu, ale wciąż mają szanse nawet na trzecią pozycję, dającą bezpośredni awans na zaplecze ekstraklasy. Będą musieli tylko wygrać ostatni mecz i liczyć na potknięcia rywali. W sobotę pokonali u siebie GKS Tychy 3:0 i zmniejszyli dystans do rywali do trzech punktów. Gdyby zremisowali lub przegrali, awans byłby tylko marzeniem.
Siarkowcy stanęli jednak na wysokości zadania i wygrali 2:0 po bramkach Daniela Koczona w 40. i Marcina Stefanika w 55. minucie i walkę o awans rozstrzygną dopiero w ostatniej kolejce, oglądając się jednak na wyniki na innych boiskach.
Mniej szczęścia mieli piłkarze Stali Stalowa Wola, którzy zakończyli już rozgrywki w tym sezonie. W ostatniej kolejce otrzymają trzy punkty walkowerem za pojedynek z Okocimskim Brzesko, ale nawet to może nie dać im utrzymania. Stalówka mogła sama rozstrzygnąć wszystko, gdyby tylko zapunktowała w Kołobrzegu. Kotwica okazała się jednak za mocna wygrywając 1:0 po golu Pawła Łysiaka w 14. minucie. Co gorsza goście, a konkretniej Tomasz Płonka, nie wykorzystali rzutu karnego w 28. minucie. Teraz piłkarze Stali będą musieli tylko śledzić rezultaty w ostatnich spotkaniach tego sezonu. Prawdopodobieństwo, że wyniki okażą się niekorzystne dla Stalówki jest co prawda niewielkie, ale w Stalowej Woli nie mogą być jeszcze pewni utrzymania się w II lidze.
Mecz o nic zagrali natomiast piłkarze Stali Mielec, którzy zdążyli już poświętować awans na zaplecze ekstraklasy. W sobotę zremisowali bezbramkowo u siebie z Olimpią Zambrów, a pożegnanie z boiskiem zaliczył bramkarz legenda mieleckiego klubu Bogusław Wyparło, który pojawił się na boisku w 73. minucie.
