Efektowny koniec sezonu Śląska: Teraz czas na decyzje personalne

Na zakończenie sezonu 2015/16 Śląsk pokonał u siebie Górnika Łęczna 3:2. Śląsk zajął 10. miejsce, a rywale mimo porażki zdołali utrzymać się w Ekstraklasie.

Kibice chyba nie mogli wymarzyć sobie lepszego spotkania na finał sezonu. W sobotę zobaczyli kilka efektownych akcji, niekonwencjonalnych zagrań, a przede wszystkim pięknych bramek. Wyjątkowej urody były trafienia napastnika Górnika Przemysława Pitrego na 1:1 i piłkarza Śląska Ryoty Morioki na 2:1.

Pitry popisał się efektownym lobem zza pola karnego! Snajper łęcznian przeniósł piłkę nie tylko nad bramkarzem wrocławian Mariuszem Pawełkiem, ale i stoperem Śląska Piotrem Celebanem. W równie efektowny sposób do siatki trafił Japończyk Morioka. Piłkarz Śląska najpierw popisał się techniką, opanowując bardzo niewygodne podanie od Pawła Zielińskiego, a potem szybko odwrócił się w kierunku bramki, uderzył płasko zza pola karnego, zaskakując golkipera Górnika.

Morioka do siatki drużyny z Łęcznej trafiał dwukrotnie. Pierwszą bramkę zdobył już na początku meczu. Trzeci gol dla wrocławian był autorstwa Tomasza Hołoty, a drugie trafienie dla Górnika zaliczył Bartosz Śpiączka.

Dla łęcznian pojedynek ze Śląskiem był meczem o ligowy byt. Górnik przyjeżdżał bowiem do stolicy Dolnego Śląska jako drużyna wciąż zagrożona degradacją na zaplecze Ekstraklasy. I choć we Wrocławiu w sobotę zespół z Łęcznej przegrał 2:3, to nie spadł, bo meczu nie wygrał inny kandydat do spadku Górnik Zabrze. Górnik zremisował z Termaliką 1:1 i to on, obok Podbeskidzia, żegna się z Ekstraklasą.

Łęcznianie o finał sezonu 2015/16 drżeli niemal do ostatnich sekund spotkania ze Śląskiem. Tego, że są już pewni utrzymania, dowiedzieli się najpierw piłkarze z ławki rezerwowych Górnika w doliczonym czasie gry. Radości w szeregach łęcznian nie było końca, nawet jeszcze długo po końcowym gwizdku.

Trener Śląska Mariusz Rumak cieszył się ze zwycięstwa, ale na pomeczowej konferencji przyznał szczerze: - To jeszcze nie jest to. Śląsk nie może tracić bramek, a traci je co mecz!

Ale ten fakt w żaden sposób nie umniejsza dobrego wyniku, jaki trener Rumak osiągnął ze Śląskiem. Jak wielki postęp wrocławska drużyna zrobiła, odkąd przejął ją 38-letni szkoleniowiec, wystarczy spojrzeć na zdobycz punktową Śląska w tym czasie. Wrocławscy piłkarze w 11 meczach, które rozgrywali pod wodzą Rumaka, wywalczyli aż 22 punkty! Zestawiając tabelę z tego okresu, lepszy dorobek punktowy ma tylko Dariusz Wdowczyk w Wiśle Kraków.

Teraz czas na decyzje personalne. Wiadomo już, że wrocławianie w nowym sezonie nie będą mogli liczyć na Toma Hateleya. Anglik, któremu umowa wygasa 30 czerwca 2016 roku, poinformował już szefów klubu, że nie przedłuży kontraktu. Decyzję tłumaczył sytuacją rodzinną.

Ale Hateley to niejedyny zawodnik, który wkrótce będzie bez kontraktu. W podobnej sytuacji jest jeszcze kilku graczy podstawowego składu! Wśród nich m.in. Tomasz Hołota, Dudu Paraiba, Mariusz Pawelec, Peter Grajciar i Mateusz Abramowicz. Do tego grona trzeba doliczyć jeszcze dwóch kolejnych graczy - wypożyczonych Bence Mervo i Roberta Picha.

- Zrobiliśmy swoje na boisku, liczę na to, że teraz klub zrobi swoją robotę w gabinetach - mówił po sobotnim meczu Mariusz Rumak.

Teraz swoją pracę do wykonania mają szefowie klubu, kompletując kadrę na kolejny sezon, tak aby znów w połowie kolejnych rozgrywek nie spoglądać nerwowo na Śląsk znajdujący się na dnie ligowej tabeli.

Śląsk - Górnik Łęczna 3:2 (1:1)

Bramki:1:0 - Morioka (5), 1:1 - Pitry (20), 2:1 - Hołota (58), 3:1 - Morioka (60), 3:2 - Śpiączka (90)

Śląsk : Pawełek - Zieliński, Celeban, Kokoszka, Dwali - Grajciar (60. Kiełb) Hołota, Hateley, Morioka, Pich - Mervo (82. Biliński)

Górnik: Prusak - Sasin (80. Mierzejewski), Pruchnik, Bozić (66. Świerczok), Leandro - Bonin, Szmatiuk, Bednarek, Nowak, Piesio - Pitry (73. Śpiączka)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.