W trakcie sezonu Głowacki kilka razy zapewniał, że to ostatni jego sezon. Im jednak było bliżej końca rozgrywek, tym jego stanowisko zaczęło mięknąć.
W trakcie meczu z Jagiellonią mówił przed kamerami Canal+: - Każdego dnia mam wątpliwości. Po dobrym meczu ochota i chęć wspierania drużyny jest większa, a po takich jak w Kielcach zastanawiam się, czy raczej nie przeszkadzam. Nie jest łatwo pożegnać się z tym, co się kocha, a to czuję do piłki i do klubu. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, jaką drogą pójdzie klub, a nie to, czego ja oczekuję.
Pozostania Głowackiego w zespole chciał też trener Dariusz Wdowczyk. Kapitan Wisły w końcu dał się namówić i zagra przy Reymonta także w przyszłym sezonie.
Głowacki zadebiutował w Wiśle 4 marca 2000 roku. Od tej pory rozegrał w niej ponad 400 spotkań - pod tym względem żaden piłkarz Wisły nie może się z nim równać. W kwietniowym meczu z Ruchem Chorzów został też najstarszym strzelcem gola w historii klubu. W tym sezonie zagrał w ekstraklasie 31 razy.