Stomil stawił czoła wiceliderowi, ale nie wygrał [FOTO]

Wyjazdowe spotkanie biało-niebieskich z Wisłą Płock nie dostarczyło kibicom wielu emocji. Stomil po raz kolejny musiał zadowolić się jednym punktem, bezbramkowo remisując z wiceliderem pierwszej ligi.

Drużyna Stomilu do Płocka pojechała bez kontuzjowanego Łukasza Suchockiego. Napastnik OKS-u wciąż boryka się z urazem mięśnia łydki. W porównaniu z ostatnim meczem z Zawiszą Bydgoszcz, trener Mirosław Jabłoński w wyjściowym składzie, zamiast na Piotra Głowackiego, postawił na Tsubasę Nishiego.

Stomil zamknięty na własnej połowie

Biało-niebiescy, którzy w poprzednich meczach przyzwyczaili już swoich kibiców do zamknięcia się na własnej połowie od pierwszych minut, w taki sam sposób zaczęli spotkanie z Wisłą Płock. Częściej przy futbolówce byli gospodarze, którzy jednak czekali na dogodną okazję do oddania groźnego strzału.

Konfrontacja nie stała na wysokim poziomie. Oba zespoły dosyć często wymieniały piłkę w środku pola. Kiedy natomiast zawodnicy prowadzeni przez trenera Marcina Kaczmarka przechwytywali futbolówkę na połowie olsztynian, to nie potrafili się przebić przez szczelną obroną piłkarzy ze stolicy Warmii i Mazur.

Pierwszą groźną sytuację OKS stworzył sobie dopiero w 25. minucie. Przed polem karnym gospodarzy został sfaulowany Michał Trzeciakiewicz, lecz strzał Karola Żwira z rzutu wolnego został zablokowany przez obrońców płockiej Wisły. Bramkarze obu ekip nie mieli zbyt wielu okazji do interwencji, choć nafciarze mogli jednak strzelić bramkę tuż przed przerwą. Skiba z wielkim trudem obronił uderzenie z ostrego kąta Damiana Piotrowskiego. Do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.

Spotkanie nie dostarczyło emocji

Obraz gry nie zmienił się w drugiej części meczu. Olsztynianie wciąż koncentrowali się na obronie, ponadto nie mogąc wyjść z piłką poza własną połowę. Płocczanie mieli dobrą okazję do otworzenia wyniku meczu po przerwie, lecz strzał z rzutu wolnego Arkadiusza Recy powędrował wysoko ponad bramką OKS-u. Chwilę później szczęścia ponownie z ostrego kąta próbował Piotrowski, lecz na posterunku był Skiba.

Gra zawodników prowadzonych przez trenera Jabłońskiego cechowała się brakiem kontrataków. To, co miało być najgroźniejszą bronią OKS-u, stało się zupełnie niewidoczne. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur oddała inicjatywę swoim rywalom, a ci atakowali coraz śmielej. Futbolówkę w pole karne dośrodkował Reca, lecz żaden z jego partnerów nie dostawił nogi, by skierować piłkę do bramki. Chwilę później ten sam zawodnik próbował zaskoczyć Skibę, lecz jego strzał wylądował wprost w rękach bramkarza Stomilu.

Wymuszona zmiana Piotra Głowackiego za Michała Trzeciakiewicza z powodu kontuzji tego drugiego oraz pojawienie się na murawie Pawła Głowackiego za Tsubasę Nishiego nie wniosły niestety wiele do gry gości. Wiślacy Mecz zakończył się bezbrakowym remisem.

Kolejne spotkanie Stomil rozegra w następną sobotę z GKS-em Katowice. Początek meczu na stadionie przy al. Piłsudskiego 69A o godz. 15.30.

Wisła Płock - Stomil Olsztyn 0:0

Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymański, Byrtek (26. Sielewski), Stępiński - Rogalski, Wlazło, Piotrowski (83. Hiszpański), Łuczak (70. Drozdowicz Ż) - Reca, Lebedyński

Stomil: Skiba - Bucholc, Klepczarek, Wełna, Ratajczak - Żwir, Jegliński Ż, Lech, Nishi (75. Paweł Głowacki), Trzeciakiewicz (67. Piotr Głowacki) - Kujawa Ż

I LIGA

*Dolcan Ząbki po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.