- Zdecydowanie tak. Cieszę się ze zwycięstwa nie tylko nad Lechem, ale także z historycznej wygranej w grupie mistrzowskiej. Ciągle mieliśmy z tyłu głowy ten brak zwycięstw w decydującej fazie rozgrywek. Oczywiście zawsze chcemy wygrywać. To nie jest tak, że remisujemy czy przegrywamy, bo nam nie zależy. Wygraliśmy ten mecz, jesteśmy szczęśliwi i mam nadzieje, że to początek dobrej passy Pogoni. Za tydzień gramy z Piastem w Gliwicach i jedziemy tam po zwycięstwo.
Wymiana ciosów i ofensywny futbol w Waszym wykonaniu to były główne punkty w przedmeczowej taktyce?
- Chcieliśmy pokazać swoją siłę, tak jak to zrobiliśmy w meczu z Legią. Otwartość tego meczu wynikała też z tego, że przed samym spotkaniem zaczął padać deszcz i piłka sprawiała dużo problemów, szczególnie obrońcom. Było sporo pomyłek i pustych "przelotów". W związku z tym, sytuacje kreowały się bardzo szybko. Cieszę się z takiego przebiegu spotkania, ponieważ z tego co słyszałem od kibiców, to był świetny mecz do oglądania.
- Nie myślałem jeszcze o tym. Jest Sebastian Murawski, jest Mateusz Matras, także zobaczymy. Ja sam dopiero uczę się tej pozycji i czerpię dużo satysfakcji kiedy mogę zagrać w duecie z Kubą Czerwińskim, czy Jarkiem Fojutem. Są to fantastyczni środkowi obrońcy. Mamy sporo zawodników i mam nadzieję, że każdy kto wskoczy w miejsce "kartkowicza" bądź kontuzjowanego zawodnika, da z siebie sto procent.
- Tylko po wygranych! Na poważnie, to staram się nie śledzić, choć wiadomo, że czasami gdzieś tam zerknę, bo w głębi duszy człowieka korci, aby sprawdzić. Na co dzień staram się jednak odcinać od tego i skupiam się na swoich obowiązkach.
Twoje noty od czasu zmiany pozycji na środek obrony znacznie się poprawiły.
- Szczerze mówiąc to dobrze czuję się na tej pozycji. Z drugiej strony mam jednak świadomość, że to dopiero mój piąty mecz na wysokim poziomie na środku obrony. Wiele razy rozmawiałem z Rafałem Murawskim i z innymi zawodnikami, że moje warunki fizyczne stwarzają więcej predyspozycji do gry właśnie na środku boiska. Ale tak jak mówię, to trener decyduje o tym gdzie gram. Jestem młodym zawodnikiem i nie będę składał deklaracji na temat mojej pozycji, ponieważ może ona jeszcze ulec zmianie. Cieszę się z tego, że gram i wygrywamy.
- Ja wiedziałem, że jak już Łukasz strzelił to musimy wygrać. Cieszyłem się bardzo, bo długo się znamy i spędzamy bardzo dużo z sobą czasu, chociażby na studiach. Wiem, że strasznie przeżywał ten słabszy okres, ponieważ zależy mu na tym, żeby strzelać bramki i wygrywać. Jest wychowankiem Pogoni i chce prowadzić drużynę do sukcesów. Oczywiście przy bramce swoje pięć groszy musiał dołożyć jak zwykle Rafał Murawski. Cieszę się z wygranej i oby to znaczyło, że obraliśmy już właściwy kurs.