Widzew już teraz myśli o trzeciej lidze. Ale najpierw mecz z Astorią Szczerców

Zarząd Widzewa już teraz przygotowuje się organizacyjnie do przyszłego sezonu. W klubie robią wszystko, by spełnić trzecioligowe wymagania. Najpierw łodzianie muszą pokonać jednak Astorią Szczerców, z którą zmierzą się w sobotę

PIŁKA NOŻNA. W tym sezonie w Widzewie nie wyobrażają sobie innego scenariusza, niż awans do III ligi. Aby osiągnąć cel, klub całkowicie powierzył budowę drużyny trenerowi Marcinowi Płusce. Szkoleniowiec zimą sprowadził do Widzewa aż 15 nowych piłkarzy. Przedstawiciele Widzewa nie ukrywają, że tak skompletowana drużyna z powodzeniem nie tylko wygra IV ligę, ale poradzi sobie również szczebel wyżej.

Na razie to tylko mrzonki, bo gra widzewiaków na tle przeciętnych czwartoligowców nie przekonuje. Tak naprawdę wiosną łodzianie zaprezentowali się dobrze tylko w jednym meczu, w którym pokonali Zawiszę Rzgów 4:0. Ale i w tym spotkaniu również można było zauważyć kilka mankamentów. W ostatniej kolejce Widzew wywalczył zaś zwycięstwo z Omegą Kleszczów. Mimo prowadzenia rywali 1:0, łodzianie strzelili dwa gole i zdobyli trzy punkty. - I tak walczący Widzew chciałbym widzieć zawsze - mówi Marcin Ferdzyn, prezes Widzewa, który z optymizmem patrzy na przyszłość drużyny. - Jeśli jednak awansujemy, czterech lub pięciu zawodników będzie musiało odejść, a na ich miejsce zakontraktujemy dużo lepszych, na poziomie I ligi czy nawet ekstraklasy.

Mimo że Widzew ma jeszcze sporo zaległości, by swobodnie grać w III lidze, to włodarze klubu już teraz przygotowują się organizacyjnie. Wiceprezes klubu Rafał Krakus wertuje przewodnik licencyjny, by bezbłędnie dopełnić wszystkich formalności. - Nie będziemy mieli większych problemów z uzyskaniem pozwolenia na grę w III lidze - mówi Krakus. - Jeśli przedłużymy umowę z SMS i będziemy dalej korzystać ze stadionu przy ul. Milionowej, wszystko powinno być dobrze.

Na obiekcie SMS Widzew nie będzie jednak w stanie przyjąć kibiców gości. Na stadionie nie ma miejsca, by wydzielić bezpieczny sektor dla przyjezdnych. - Ale to nie problem. Wystarczy, że przed sezonem zgłosimy brak takiej możliwości - mówi Krakus, przypominając zamieszanie z nieprzyjęciem kibiców ŁKS na stadionie Lechii Tomaszów, która wcześniej zadeklarowała przyjęcie fanów z innych klubów.

Kibice zacierają ręce na możliwość rozegrania derbów Łodzi, jeśli oczywiście ŁKS utrzyma się lub nie awansuje do II ligi. Widzew będzie starał się wówczas rozegrać jesienny mecz na stadionie przy al. Unii, by na wiosnę podjąć zespół rywali już na nowym obiekcie przy al. Piłsudskiego, który zostanie oddany do użytku w listopadzie. - To byłoby wielkie wydarzenie dla całego miasta, bo derby, to derby, nawet w III lidze - uśmiecha się Ferdzyn i dodaje, że podobnie będzie chciał zorganizować dwumecz z rezerwami Legii Warszawa.

Trzeba jednak pamiętać, że Widzew najpierw musi sportowo wywalczyć awans. A okazja do zdobycia kolejnych trzech punktów będzie już w sobotę. Widzew zagra pierwszy wyjazdowy wiosenny mecz z Astorią Szczerców. Rywale zajmują dopiero 18. miejsce w tabeli, więc to łodzianie są faworytami meczu. Tym bardziej, że Astoria dysponuje świetnie przygotowanym boiskiem, więc Widzew nareszcie będzie miał pole do popisu. - Nie będzie to łatwy rywal, bo wszyscy się na nas podwójnie mobilizują - tłumaczy Marcin Ferdzyn, prezes Widzewa. - U siebie nie pomaga nam boisko, które jest mocno eksploatowane. Wierzę, że na dobrze przygotowanej płycie w Szczercowie zaprezentujemy ładny dla oka futbol.

Mecz na wniosek policji zobaczy tylko 199 kibiców. Astoria nie przewiduje żadnych biletów dla gości, którzy mają zresztą zakaz wyjazdowy.

Astoria Szczerców - Widzew Łódź, sobota, godz. 16. Płatna transmisja na www.laczynaswidzew.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.