GKS Katowice. Łukasz Pielorz: To, co zrobiliśmy w drugiej połowie, było słabe

- Nie ma co mówić, że się podniesiemy, tylko pracować nad tym, żeby to się już nie powtórzyło - Łukasz Pielorz, pomocnik GKS-u Katowice, komentuje porażkę 0:4 z Sandecją Nowy Sącz.

Czy GKS Katowice awansuje do ekstraklasy? Podyskutuj na Facebooku >>

Po pierwszej połowie meczu w Nowym Sączu nic nie zapowiadało klęski GieKSy. Ba, to ona była bliższa objęcia prowadzenia, ale rzutu karnego nie wykorzystał Grzegorz Goncerz. Po przerwie natomiast zaczął się festiwal strzelecki Arkadiusza Aleksandra, autora wszystkich czterech goli.

- Naprawdę szkoda pierwszej połowy, w której mieliśmy doskonałe sytuacje i powinniśmy prowadzić dwoma - trzema bramkami. Mecz mógł się zupełnie inaczej ułożyć. Nie strzeliliśmy jednak karnego. Trudno, to zawsze jest loteria - mówi Łukasz Pielorz, defensywny pomocnik GKS-u.

- Ten wynik to zimny prysznic. Nie ma co mówić, że się podniesiemy, tylko pracować nad tym, żeby to się już nie powtórzyło. To, co zrobiliśmy w drugiej połowie, było słabe - przyznaje Pielorz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.